(fot. Piotr Michalski)
W sobotę Górnik Łęczna zmierzy się na swoim stadionie z ekipą Skry Częstochowa. I choć w tabeli plasuje się niżej niż rywale będzie faworytem do tego, by zgarnąć w tym starciu komplet punktów
Do końca rundy jesiennej pozostało już tylko pięć kolejek, a zielono-czarni wciąż balansują nad strefą spadkową. W jednym tygodniu zespół trenera Marcina Prasoła jest tuż „nad kreską”, by w kolejnym znów znaleźć się na miejscu spadkowym. Tak właśnie stało się po ostatnim spotkaniu w Bielsku-Białej. Górnicy pod Klimczokiem zagrali niezłe spotkanie, ale ulegli rywalom 0:1 i znów muszą myśleć o tym by w kolejnym spotkaniu sięgnąć po komplet punktów. A trzeba pamiętać, że z 13 meczów łęcznianie do tej pory wygrali zaledwie dwa.
W sobotę nadarzy się bardzo dobra okazja na poprawę słabego dorobku punktowego. Do Łęcznej przyjedzie bowiem Skra Częstochowa, a więc zespół zajmujący obecnie 14 miejsce w tabeli i mający w dorobku 14 punktów. Ekipa spod Jasnej Góry legitymuje się co prawda czterema wygranymi, dwoma remisami i aż siedmioma porażkami. Co więcej Skra ostatni mecz ligowy wygrała trzeciego września kiedy pokonała na wyjeździe Resovię 2:1. Następnie drużynę dopadł kryzys. Najpierw przyszła porażka 1:2 z Arką Gdynia, a później przegrana 0:1 z Odrą Opole. Następnie takim samym wynikiem zespół z Częstochowy przegrał z GKS Katowice, a w minionej kolejce poległ w Tychach aż 0:5 z tamtejszym GKS. – Początek meczu nie zapowiadał, że tak wysoko przegramy. Całkowitą odpowiedzialność za wyniki biorę jednak na siebie. Musimy poważnie zastanowić się nad tym co zrobić by zespół zaczął wygrywać. W tym momencie nie ma co wiele mówić tylko trzeba działać i mamy na to cały kolejny tydzień – powiedział po porażce w Tychach Jakub Dziółka, trener Skry.
Widać więc jak na dłoni, że nastroje pod Jasną Górą nie są, mówiąc łagodnie, najlepsze. Do słabych wyników doszły także problemy kadrowe. Trener Skry nie może jednak korzystać z Kamila Lukoszka, Oskara Krzyżaka, Szymona Michalskiego, Łukasza Winiarczyka oraz Adama Olejnika, którzy w większości są zawodnikami pierwszego składu.
Patrząc na powyższe fakty wydaje się, że Górnik w sobotnie popołudnie nie powinien mieć problemów z wywalczeniem trzech punktów, choć i w jego szeregach nie wszyscy zawodnicy są gotowi do gry. Wciąż kontuzjowany jest Jonathan de Amo, Suleymane Cisse, Łukasz Szramowski i Hubert Sobol. Pozostałym piłkarzom motywacji nie powinno jednak zabraknąć. Tym bardziej, że w środę swoje 42. urodziny obchodził trener Prasoł. Szkoleniowiec zielono-czarnych otrzymał z tej okazji pamiątkową koszulkę, ale nie trudno się domyślać, że najlepszym prezentem dla szkoleniowca byłaby oczywiście dobra postawa i zwycięstwo jego piłkarzy.
Początek meczu Górnika Łęczna ze Skrą zaplanowano na sobotę o godzinie 15. Kibice, którzy nie będą mogli obejrzeć spotkania z wysokości trybun będą mogli je zobaczyć na za pośrednictwem platformy Polsat Box Go. Link do płatnej transmisji dostępny będzie również na oficjalnej stronie internetowej klubu z Łęcznej.