Górnik Łęczna zanotował w ostatnim czasie dwa remisy z rzędu i nie wykorzystał okazji by wskoczyć na fotel lidera ze względu na przymusowe pauzy Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. W najbliższej kolejce zielono-czarni zagrają na wyjeździe z Widzewem Łódź
Runda wiosenna w Fortuna I Lidze od samego początku przynosi sporo niespodzianek. Zespoły będące w czołówce gubią punkty ma rzecz drużyn walczących o utrzymanie. Tydzień temu łęcznianie zremisowali 1:1 z broniącym się przed spadkiem GKS 1962 Jastrzębie. Natomiast w sobotę na swoim stadionie bezbramkowo zremisowali z Puszczą Niepołomice, która od lat jest drużyną środka tabeli na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Tym samym był to drugi mecz w tym sezonie z udziałem zielono-czarnych, w którym kibice nie zobaczyli bramek (wcześniej wynik 0:0 padł w starciu z Widzewem Łódź).
– Nie możemy być zadowoleni z ostatniego meczu. Nie przyzwyczailiśmy kibiców do takiej gry na naszym stadionie. Puszcza co prawda dobrze grała w obronie, ale trzeba przyznać, że nie zagraliśmy dobrego meczu – ocenił Paweł Baranowski, stoper Górnika. – Jeśli chcemy grać o coś więcej to takie mecze, jak ten z Puszczą musimy wygrywać, bo czujemy po nim stratę dwóch punktów, a nie zdobycie jednego – dodaje pomocnik łęcznian Bartłomiej Kalinkowski.
Czy dwa mecze bez wygranej to powód do niepokoju? Owszem zespół trenera Kamila Kieresia złapał w ostatnich tygodniach lekką zadyszkę, ale wciąż plasuje się na miejscu dającym bezpośredni awans do ekstraklasy. – Wszystkie zespoły z czołówki gubią punkty i nie robią tego z bezpośrednimi sąsiadami w tabeli, ale z zespołami z dołu tabeli. Liga trwa i każdy zespół boryka się z pewnymi problemami, my również. Ostatnio nasza gra nie wygląda fantastycznie. Musimy znaleźć na to receptę, a może się nią okazać dobry mecz w Łodzi – przyznaje Kalinkowski.
– Co musimy poprawić? Powinniśmy szybciej operować piłką, bo tylko w ten sposób możemy zaskoczyć rywala i zdobyć bramkę. Teraz czekają nas mecze z mocnymi rywalami. Jednak wierzymy w siebie. Mamy mocny zespół, a chwilowe niepowodzenia na pewno nas nie zniechęcają. Stać nas na dobrą grę w kolejnych spotkaniach. Usiądziemy i przeanalizujemy nasze błędy by znów móc cieszyć się ze zwycięstw – kończy Baranowski.
Oby słowa defensora Górnika znalazły potwierdzenie na boisku. W najbliższych dniach Górnika czekają dwa wyjazdy. Najpierw w piątek Leandro i spółka zagrają z Widzewem Łódź, a następnie 27 kwietnia w Legnicy zmierzą się z tamtejszą Miedzią.
Fot. Barłomiej Kalinkowski wierzy, że po dwóch remisach z rzędu Górnik wróci do wygrywania
Fot. Maciej Kaczanowski