Dwaj spadkowicze z Lotto Ekstraklasy: Górnik Łęczna i Ruch Chorzów w dalszym ciągu nie otrzymały licencji na grę w Nice. 1 Lidze. Zielono-czarni muszą spełnić tylko jeden warunek dotyczący stadionu. Działaczy Niebieskich czeka dużo więcej pracy
Wizytacja na stadionie w Łęcznej odbyła się w kilka dni temu. – Komisja rozpatrzyła wniosek klubu na grę w rozgrywkach I ligi w sezonie 2017/2018 i postanowiła odroczyć decyzję do dnia 20 czerwca, zobowiązując klub do dostarczenia najpóźniej do dnia 19 czerwca umowy na rozgrywanie meczów na stadionie w Łęcznej oraz raportu eksperta opisujący stan obiektu – czytamy na oficjalnej stronie Górnika.
Na oficjalnej stronie internetowej klubu pojawił się raport eksperta do spraw infrastrukturalnych PZPN. Zawiera on osiem elementów do poprawy. Głównym problemem jest zły stan oświetlenia na stadionie w Łęcznej. Zdecydowanie mniejszym problemem będzie ponumerowanie miejsc na stadionie, a także zamieszczenie informacji jak dostać się na poszczególne trybuny i sektory. Na obiekcie w Łęcznej muszą się także pojawić oznaczenia dotyczące wyjść ewakuacyjnych. Do tego dochodzą zastrzeżenia co do pomieszczenia pierwszej pomocy, które jest za małe. Kłopotliwe może się też okazać wyznaczenie trawiastego miejsca do rozgrzewki zawodników za linią końcową murawy.
W zdecydowanie gorszym położeniu jest Ruch. 14 krotny mistrz Polski musi spełnić aż cztery warunki. Pierwszym z nich jest uregulowanie zobowiązań wobec piłkarzy jeszcze z poprzednich rozgrywek. Niebiescy mają także do spłacenia jednego z trenerów. Według portalu interia.pl chodzi o 100 tys zł. Kolejny milion złotych trzeba zapłacić do końca czerwca FC Nurnberg za transfer Mariusza Stępińskiego. Całość uzupełnia dostarczenie dokumentów firm właścicielskich potwierdzające dodatkowe wpłaty na rzecz klubu w przypadku niepozyskania kontraktów sponsoringowych zapewniających klubowi źródła finansowania w sezonie 2017/2018.
Oba kluby muszą spełnić wymagania komisji licencyjnej do 19 czerwca. Sytuacja w Łęcznej nie wydaje się trudna, ale w Chorzowie jest wręcz dramatyczna. Na tyle, że klub może rozpocząć kolejny sezon nie od I, a IV ligi. Brak licencji dla Ruchu może okazać się zbawienny dla Wisły Puławy. Przypomnijmy, że piłkarze trenera Adama Buczka zajęli w tym sezonie 15 miejsce i spadli do II ligi. Duma Powiśla musiałaby jednak liczyć, że licencji nie otrzyma jeszcze jedna z ekip zaplecza Lotto Ekstraklasy. Problemy ma także Stomil Olsztyn.