Piłkarze Górnika po premierowej wygranej w Nice I Lidze na swoim stadionie przeciwko Zagłębiu Sosnowiec nie mieli wiele czasu na świętowanie. Już dziś o godzinie 17 łęcznianie rozpoczną swoją przygodę w Pucharze Polski. Ich rywalem będzie III-ligowy Ruch Zdzieszowice
Po wysokiej porażce w Opolu mało kto stawiał, że „zielono-czarni” w kolejnym meczu ligowym wywalczą komplet punktów z walczącym o awans do Lotto Ekstraklasy Zagłębiem. Tymczasem zespół trenera Tomasza Kafarskiego pokazał, że na swoim stadionie będzie bardzo wymagającym rywalem i może sprawić nie jedną niespodziankę. Wygrana przyszła w bardzo dobrym momencie, bo tuż przed meczem pucharowym. – Pokonaliśmy Zagłębie i cieszymy się z wygranej przed własną publicznością. Teraz jednak skupiamy się na kolejnym meczu z Ruchem Zdzieszowice – zapewniał tuż po sobotnim meczu z zespołem z Sosnowca bramkarz Górnika Sergiusz Prusak.
I tak jak w sobotę faworytem było Zagłębie, tak we wtorek to Górnik będzie zdecydowanym kandydatem do awansu. Ruch występuje bowiem zaledwie w III lidze i „na papierze” nie ma żadnych szans w starciu z I ligowcem. Jednak kibice z pewnością mają w pamięci zeszłoroczną przygodę łęcznian w „turnieju tysiąca drużyn”. Wtedy Górnik prowadzony przez trenera Andrzeja Rybarskiego w 1/8 finału mierzył się z również III ligowym wówczas GKS Jastrzębie Zdrój i po rzutach karnych sensacyjnie odpadł z dalszej rywalizacji. O lekceważeniu najbliższego rywala nie może być więc mowy. – Zdajemy sobie sprawę, że godne reprezentowanie klubu w krajowym pucharze jest bardzo ważne – mówi Kafarski. – Jedziemy na mecz z Ruchem i chcemy awansować dalej. Tym bardziej, że później bardzo prawdopodobne jest starcie z mistrzem Polski. Zdajemy sobie sprawę, że zarówno my jak i Ruch chcielibyśmy się zmierzyć z tak klasowym rywalem – dodaje trener Górnika. Przypomnijmy, że w wypadku wygranej Górnik w kolejnej fazie zmierzy się z Wisłą Puławy lub Legią Warszawa.
Niestety, trener Kafarski na mecz w Zdzieszowicach nie będzie mógł wystawić Grzegorza Bonina. Pomocnik Górnika w 79 minucie sobotniego meczu po starciu z jednym z rywali opuścił boisko. Kapitan Górnika nabawił się stłuczenia mięśnia czworogłowego. Tym samym lista kontuzjowanych zawodników poszerzyła się o kolejne nazwisko. Na szczęście uraz Bonina nie wydaje się, aż tak poważny jak innych kontuzjowanych – Dariusza Jareckiego, Przemysława Pitrego, Radosława Prucnika i Łukasza Tymińskiego.
Po meczu pucharowym Górnika czeka kolejny daleki wyjazd do Suwałk na mecz z tamtejszymi Wigrami. Czy zespół uda się na to spotkanie bezpośrednio ze Zdzieszowic? – Po meczu w krajowym pucharze wracamy do Łęcznej żeby nieco wypocząć. Będziemy mieć trochę czasu aby przygotować się do niedzielnego starcia w Suwałkach – tłumaczy szkoleniowiec łęcznian.