Piłkarze trenera Sławomira Nazaruka ulegli u siebie zespołowi z Suwałk 0:1, a spotkanie kończyli w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Rafała Kosznika
Niewiele brakowało, a inauguracja rundy wiosennej w Łęcznej mogła nie dojść do skutku. Pogoda na początku marca zamiast systematycznie się poprawiać uległa pogorszeniu i aż do piątku nie było pewności czy spotkanie pomiędzy łęcznianami, a zespołem z Suwałk w ogóle się odbędzie. A to dlatego, że na murawie mimo systematycznego podgrzewania płyty boiska zalegała dość gruba warstwa zmrożonego śniegu. W piątek na stadionie w Łęcznej pojawił się nawet delegat PZPN i dopiero wtedy zapadła decyzja, że spotkanie odbędzie się zgodnie z terminem.
Zimą w Łęcznej dokonano kilku wzmocnień, głównie w formacji ofensywnej. Ponadto nowy trener Sławomir Nazaruk zdecydował się na zmianę ustawienia i na starcie z Wigrami desygnował czterech obrońców. Szkoleniowiec Górnika nie dokonał jednak wielu zmian w wyjściowej jedenastce i kibice od pierwszych minut zobaczyli zawodników, którzy w rundzie jesiennej regularnie występowali w barwach Górnika. Wyjątkiem był Michał Żebrakowski, który tuż przed startem rundy trafił do Łęcznej na zasadzie wypożyczenia z Arki Gdynia.
Kibice wiele obiecywali sobie po pierwszym meczu nowej rundy i liczyli, że zielono-czarni rozpoczną rundę od wygranej. Tymczasem groźniejszą okazję na zdobycie gola mieli goście, ale Sergiusz Prusak miał sporo szczęścia bo piłka po strzale jednego z przyjezdnych trafiła w słupek. Niestety, w 28 minucie Wigry objęły prowadzenie po strzale Patryka Klimali. W odpowiedzi chwilę później strzelał Żebrakowski, ale bramkarz rywali był na posterunku i pierwsza część meczu zakończyła się skromnym prowadzeniem ekipy z Warmii i Mazur.
Po przerwie Grzegorz Bonin i spółka starali się zdobyć bramkę wyrównującą. Kapitan Górnika dał sygnał do ataku, ale jego mocny strzał z ostrego kąta obronił Hieronim Zoch. Potem goście nie pozwalali na stworzenie im groźnych sytuacji. Na domiar złego w 57 minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Rafał Kosznik i ekipa trenera Nazaruka musiała grać w osłabieniu. Wigry w końcowych minutach postawiły na konsekwentną obronę wyniku i ostatecznie osiągnęły zamierzony cel inkasując komplet punktów.
Górnik Łęczna – Wigry Suwałki 0:1 (0:1)
Bramka: Klimala (28)
Żółte kartki: Kosznik, Bonin, Tymiński, Szysz, Kasperkiewicz – Rybicki.
Czerwona kartka: Kosznik (57 – za drugą żółtą).
Górnik: Prusak – Pisarczuk, Kasperkiewicz, Pruchnik, Kosznik – Suchanek (63 Flis), Tymiński, Makowski (86 Karbowy), Bonin, Szysz (83 Jarecki) – Żebrakowski.
Wigry: Zoch – Bogusz, Remisz, Żyro, Spychała – Rybicki, Sokołowski, Gąska, Iorga (68 Dadok), Pyłypczuk – Klimala (79 Obst).
Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec).
Widzów: 845.