Górnik Łęczna w niedzielę zagrał bardzo dobre spotkanie w Gdyni i wywiózł z ciężkiego terenu komplet punktów, który pozwolił mu utrzymać miejsce w ścisłej czołówce tabeli Betclic I Ligi. Jak spotkanie podsumowali szkoleniowcy obu ekip?
Pavol Stano, trener Górnika
– Jestem bardzo zadowolony, bo Gdynia to trudny teren. W tym starciu było widać, że chcemy grać w piłkę. Szybko straciliśmy bramkę, ale nie przejęliśmy się szybką stratą bramki. Przez cały mecz konsekwentnie pracowaliśmy i wypełniliśmy zadanie, które przed sobą postawiliśmy. Właśnie dzięki temu odnieśliśmy zwycięstwo. Teraz czeka nas kolejne trudne spotkanie, na które musimy się przygotować. Z pokorą podchodzimy do tych rozgrywek, bo wielu zawodników, których sprowadziliśmy przed tym sezonem, można określić mianem transferów nieoczywistych. Ci gracze potrafili dostosować się do pierwszoligowego tempa gry i sądzę że z meczu na mecz będą coraz lepsi. Chcę im pogratulować, bo ich przykład pokazuje, że warto pracować i poświęcić swój czas na odpowiednie przygotowanie, które przynosi prezent taki jak wygrana z Arką
Wojciech Łobodziński, trener Arki
– Wynik kolejny raz jest dla nas zły. Musimy znaleźć wyjście z tej sytuacji. Mecz zaczął się dla nas bardzo dobrze po bramce, nad którą pracowaliśmy. Po meczu w Chorzowie mieliśmy w zasadzie jeden trening. Nie było czasu na regenerację i nie chcę się tłumaczyć, ale dla naszych szybkościowców 48 godzin na wypoczynek to za mało. Zrobiliśmy pięć zmian i chcieliśmy ratować wynik, ale pomiędzy 48, a 60 minutą mieliśmy kryzys fizyczny. To było widać z ławki i z trybun. Później znów mogliśmy wrócić do meczu, ale nie mieliśmy szczęścia. Musimy pozbierać się mentalnie i znaleźć optymalne rozwiązanie na kolejny mecz. Mniej więcej wiemy, gdzie leży nasz problem. Co do zmian personalnych – walczyliśmy z regeneracją i lekkimi urazami dlatego nie mieliśmy wyjścia.