Rozmowa z Kamilem Kieresiem, trenerem Górnika Łęczna
Przerwa pomiędzy rozgrywkami była bardzo krótka. Jak oceni pan przygotowania do walki w Fortuna I Lidze?
– Ten okres przygotowawczy był bardzo specyficzny. Zawodnicy otrzymali dwa tygodnie wolnego, a później w bardzo krótkim czasie trzeba było przygotować ich do startu rozgrywek. Czasu było więc mało, a pracy bardzo dużo. Do tego pojawiło się wiele wątków. Musieliśmy popracować nad motoryką, taktyką, a także wkomponowaniem do zespołu nowych zawodników.
W klubie została większość piłkarzy, którzy przyczynili się do awansu. Pozyskaliście także trzech zawodników – Macieja Gostomskiego, Sergieja Krykuna i Karola Struskiego. Jest pan zadowolony z kształtu kadry?
– W pełni zadowoleni będziemy mogli być jeśli uda nam się dobrze rozpocząć sezon. Organizacyjnie jednak na pewno mamy powody do zadowolenia. Zarząd wykonał bardzo dużo pracy i dzięki temu szkielet zespołu pozostał taki jak po zakończeniu poprzednich rozgrywek. Do tego udało się przeprowadzić kilka transferów. Owszem, chciałoby się więcej, ale filozofia w klubie jest taka, aby dopasować ilość wzmocnień i ich poziom do posiadanego budżetu.
Czy ktoś może dołączyć jeszcze do Górnika?
– Nie jest tajemnicą, że rozmawiamy jeszcze z Kamilem Rozmusem, który trenował z nami od jakiegoś czasu i wystąpił w ostatnim sparingu ze Zniczem Pruszków. Wciąż planujemy także sprowadzenie jeszcze jednego młodzieżowca do rywalizacji z Michałem Golińskim.
W sobotę pierwszy mecz o punkty z GKS Bełchatów. Czym charakteryzuje się ten zespół?
– Pierwsza kolejka rozgrywek to zawsze pewna niewiadoma. GKS Bełchatów już w końcówce poprzedniego sezonu dotknęły problemy organizacyjno-finansowe, ale drużyna ta zdołała utrzymać się w rozgrywkach. W międzyczasie doszło tam do zmian personalnych. Jednak przed tym meczem skupialiśmy się przede wszystkim na poprawie naszej gry.
Będzie to dla Pana szczególny mecz ze względu, że w przeszłości pracował pan w Bełchatowie?
– GKS Bełchatów to nie tylko klub, w którym w przeszłości pracowałem, ale też taki który niejako mnie wychował. Do tej pory jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się występować przeciwko tej drużynie. W sobotę stanie się to po raz pierwszy, ale staram się podejść do tego meczu jak do każdej innej rywalizacji ligowej.
A jakiego Górnika będą oglądać kibice w tym sezonie?
– W drugiej lidze zespół grał w nieco innym ustawieniu jesienią, a innym wiosną. Chcielibyśmy teraz dążyć do równowagi w grze i dobrze prezentować się zarówno w obronie jak i ataku. Postaramy się stwarzać sporo sytuacji i przyspieszyć grę ofensywną, nie zapominając o skutecznej defensywie. Najlepiej jednak będzie, gdy naszą grę scharakteryzują występy na boisku.