Pavol Stano zadebiutował jako trener Górnika Łęczna w Fortuna I Lidze. Pod wodzą Słowaka zielono-czarni bezbramkowo zremisowali z Miedzią Legnica, a trener w swoim pierwszym meczu na ławce trenerskiej dostał kontrowersyjną żółtą kartkę. Jak piątkowe spotkanie oceniają obaj szkoleniowcy?
Radosław Bella, trener Miedzi Legnica
– Bywały mecze, w których graliśmy lepiej jeśli chodzi o całokształt, a mimo to je przegrywaliśmy. W Łęcznej na trudnym terenie zdobyliśmy punkt i myślę, że ten wynik należy szanować. Cieszy to, że nie daliśmy sobie strzelić bramki zachowując czyste konto. Bardzo dobrze wyglądaliśmy w obronie. Brakowało nam jednak pokazania jakości na połowie rywala, a przecież tę jakość mamy. Chciałbym podziękować garstce naszych kibiców, którzy przejechali tyle kilometrów żeby obejrzeć nasz mecz. Jestem pewny, że w kolejnych spotkaniach pokażemy więcej w ofensywie i stworzymy dla naszych fanów widowisko, a co za tym idzie będziemy świętować zdobycie trzech punktów. Czeka nas ligowy maraton, a nie sprint dlatego od poniedziałku znów wracamy do ciężkiej pracy.
Pavol Stano, trener Górnika
– Myślę, że mieliśmy dobre wejście w mecz. Potem jednak gra się wyrównała. Przeciwnik rozgrywał dobre spotkanie, a moim zdaniem mecz był dość intensywny. Oba zespoły starały się wykreować jakieś akcje na połowie rywala. Myślę, że zdobyty punkt z perspektywy całego spotkania można szanować. Jestem zadowolony z podejścia moich zawodników. Myślę, że jeśli będziemy grać w kolejnych meczach na takim poziomie to będziemy zdobywać punkty.
Na temat żółtej kartki i sytuacji Fryderyka Janaszka w końcówce spotkania…
– Nic specjalnego nie zrobiłem. Ani nie użyłem wulgarnych słów, ani nie zareagowałem ekspresyjnie po sytuacji z udziałem Fryderyka Janaszka. Żółtą kartkę dostałem więc chyba za zachowanie całej naszej ławki rezerwowych. Sytuacja była kontrowersyjna, ale jeszcze nie widziałem jej na wideo. Myślę, że stoper w takiej sytuacji nie ma prawa wchodzić rękami w zawodnika, ale tak jak mówię muszę to jeszcze zobaczyć.