Na zakończenie piątej kolejki Fortuna I Ligi Górnik Łęczna zremisował na wyjeździe z Ruchem Chorzów. Łęcznianie znów gonili wynik i udało im się wyrównać w końcówce spotkania. Jak mecz przy ul. Cichej podsumowali szkoleniowcy obu zespołów?
Marcin Prasoł, trener Górnika
– Chciałem pochwalić swoją drużynę, bo zostawiliśmy dużo zdrowia i serca na boisku. Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu, mimo że przegrywaliśmy. Popełniliśmy jeden błąd i musimy nad tym pracować by więcej takich błędów nie popełniać. Po przerwie było nieco więcej przestrzeni na boisku i mecz zrobił się nieco chaotyczny. Ruch był groźny i miał sytuacje ku temu by strzelić bramę. My dążyliśmy jednak do wyrównania i wracamy do Łęcznej z jednym punktem.
– Chcielibyśmy się przełamać i wreszcie wygrać mecz. Cały czas musimy pracować nad zgraniem. Nie ma w nas niepokoju tylko chęć przełamania.
Jarosław Skrobacz, trener Ruchu
- Myślę, że po końcowym gwizdku możemy odczuwać niedosyt. Największy żal możemy mieć jednak do nas samych, bo mieliśmy w drugiej okazji kilka szans na zdobycie drugiej bramki. Powinniśmy przynajmniej jedną z nich wykorzystać. W końcówce nie udało nam się upilnować Marcina Biernata, który dobrze gra w powietrzu. Piłka spadła przeciwnikowi pod nogi i padł gol wyrównujący. Mamy na koncie jeden punkt i trzeba pochwalić zespół, bo graliśmy poprzedni mecz trzy dni temu. Gramy dalej i zrobimy wszystko żeby wygrać kolejne spotkanie.