12 mecz bez porażki Górnika Łęczna, ale już siódmy remis w tym sezonie. Podopieczni trenera Ireneusza Mamrota podzielili się punktami z GKS Katowice
Niedzielny mecz w pierwszej połowie nie toczył się w zawrotnym tempie. W siódmej minucie czujność Dawida Kudły sprawdził Karol Podliński uderzając sprzed pola karnego, ale w sam środek bramki. Po tej akcji napastnik Górnika złapał się za udo. Na szczęście był w stanie kontynuować grę, co przy absencji innego kontuzjowanego napastnika łęcznian – Marko Roginicia było bardzo dobrą informacją. W 22 minucie na bramkę miejscowych, również zza szesnastki uderzał Christian Aleman. Maciej Gostomski zdołał odbić piłkę, a dobitkę jednego z katowiczan ofiarnie zablokował Lukas Klemenz. Cztery minuty później po ładnie rozegranej akcji świetną okazję na gola miał Antoni Kozubal, ale będąc siedem metrów od bramki nie trafił w jej światło.
Górnik przetrwał cięższy moment i po pół godzinie gry zaczął stwarzać zagrożenie pod bramką gości. W 36 minucie mocno z dystansu strzelał Egzon Kryeziu lecz Kudła nie dał się zaskoczyć. Chwilę później zielono-czarni objęli prowadzenie. Po wrzucie z autu Damiana Zbozienia „przebitkę” w polu karnym GKS wygrał Adam Deja. Piłka spadła pod nogi Jonathana de Amo, a ten przełożył ją sobie do lewej nogi i mocnym strzałem pod poprzeczkę otworzył wynik spotkania. Dla Hiszpana był to tym samym drugi gol w barwach Górnika (pierwszego strzelił w zeszłym sezonie w Częstochowie przeciwko tamtejszej Skrze). W końcówce pierwszej części gry goście znów nieco przycisnęli. Niezłą szansę miał Sebastian Bergier, ale jego strzał zblokował Klemenz.
Drugą połowę łęcznianie mogli zacząć od mocnego uderzenia. I to dosłownie – Deja huknął z 18 metrów i trafił w słupek. W 59 minucie po ładnej akcji mocno strzelał Paweł Żyra, ale Kudła sparował jego próbę. W kolejnych minutach nie działo się zbyt wiele ciekawego. W 79 minucie „GieKSa” mogła wyrównać, ale strzał głową Oskara Repki trafił w poprzeczkę. Chwilę później po kolejnej wrzutce główkował Adrian Błąd, ale Gostomski popisał się świetną interwencją. Jednak za trzecim razem bramkarz Górnika nie miał już szans. Po rzucie rożnym i sporym zamieszaniu uderzał Grzegorz Rogala. Piłka odbiła się od nóg de Amo, a następnie od słupka i wpadła do bramki łęcznian i spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
Górnik Łęczna – GKS Katowice 1:1 (1:0)
Bramki: de Amo (37) – de Amo (84-samobójcza)
Górnik: Gostomski – Zbozień (87 Pawlik), Cisse, Klemenz, de Amo, Grabowski (68 Dziwniel) – Łukasiak (68 Starzyński), Kryeziu, Deja, Żyra (78 Durmus) – Podliński.
Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek (78 Figiel), Jędrych, Komor, Rogala (87 Danek) – Aleman (78 Marzec), Kozubal, Repka, Błąd (87 Arak) – Bergier (69 Mak).
Żółte kartki: Deja, Klemenz.
Sędziował: Łukasz Karski (Słupsk).