13 meczów na co złożyło się pięć zwycięstw i osiem remisów i koniec. W sobotę Górnik Łęczna przegrał pierwszy w tym sezonie mecz przed własną publicznością. Komplet punktów ze stadionu w Łęcznej wywiozła Lechia Gdańsk dzięki fantastycznej bramce swojego kapitana w ostatnich minutach spotkania
Od pierwszych minut widać było, że obie drużyny darzą się dużym respektem. Z czasem jednak przewagę zaczęli osiągać goście. W 16 minucie Tomas Bobcek po długim zagraniu od jednego z partnerów wygrał pojedynek biegowy z Souleymanem Cisse i oddał strzał z narożnika pola karnego, a Maciej Gostomski popisał się znakomitą interwencją. W 29 minucie z około 20 metrów mocno uderzał Camilo Mena, ale bramkarz Górnika znów był na posterunku i do przerwy gole nie padły.
W drugiej połowie dogodnych sytuacji nadal było jak na lekarstwo i bezbramkowy remis utrzymywał się aż do 84 minuty. Wówczas piłka trafiła na około 25 metr do Rifeta Kapicia. Kapitan Lechii miał sporo miejsca przed polem karnym Górnika, podprowadził nieco piłkę mijając dobrym balansem Adama Deję i oddał fenomenalny, techniczny strzał. Maciej Gostomski próbował interweniować, ale był kompletnie bez szans.
Po straconym golu łęcznianie postawili wszystko na jedną kartę i jeszcze mocniej ruszyli do ataku. Wyborną okazję do zdobycia bramki wyrównującej w doliczonym czasie miał wprowadzony moment wcześniej Piotr Starzyński ale będąc w polu karnym gości uderzył zbyt lekko i do tego prosto w Bohdana Sarnawskyja. Chwilę później po dobrze bitym przez Damiana Gąskę rzucie rożnym i zgraniu głową Lukasa Klemenza piłka trafiła do Karola Podlińskiego, ale ten nie zdołał dobrze jej uderzyć i Górnik po raz pierwszy w tym sezonie zszedł z własnego boiska jako pokonany.
– Takie mecze bolą, bo moim zdaniem było to spotkanie na remis. Bramki zmieniają oblicze spotkań, próbowaliśmy wyrównać, ale nam się to nie udało – powiedział po końcowym gwizdku przed kamerami Polsatu Sport Extra Adam Deja, pomocnik Górnika.
Zielono-czarni nie będą mieli wiele czasu na rozpamiętywanie sobotniej przegranej. Już w czwartek 25 kwietnia o godzinie 20.30 Maciej Gostomski i spółka zagrają na wyjeździe z GKS Katowice. Ścisk w czołówce Fortuna I Ligi powoduje, że mecz na Śląsku może okazać się kluczowy w kontekście walki o baraże do PKO BP Ekstraklasy.
Górnik Łęczna – Lechia Gdańsk 0:1 (0:0)
Bramka: Kapić (84).
Górnik: Gostomski – Bednarczyk, Cisse, Klemenz, Durmuş – Młyński (90 Starzyński), Deja, Łukasiak, 16. Paweł Żyra (83 Podliński), Gąska – Roginić (73 Warchoł).
Lechia: Sarnawskyj – Bugaj, Chindris, Olsson, Kałahur – Mena, Kapić, D’Arrigo (63 Gueho), Neugebauer, Chłań (90 Sezonienko) – Bobcek (81 Zjawiński).
Żółte kartki: Bednarczyk – Bobcek, Neugebauer, Bugaj, Olsson.
Sędziował: Paweł Malec (Łódź).