Górnik Łęczna w miniony weekend pokonał w Boguchwale Stal Stalową Wolę i odniósł drugą wygraną z rzędu. Czy zespół trener Kamila Kieresia złapał wiatr w żagle i w najbliższym meczu u siebie będzie kontynuować dobrą passę?
Po siedmiu kolejkach łęcznianie mają na koncie 12 punktów i plasują się na siódmym miejscu w tabeli. Co ciekawe zespół trenera Kamila Kieresia jak do tej pory lepiej spisuje się na wyjazdach. W roli gospodarzy zielono-czarni zanotowali już wygraną, remis i porażkę, natomiast ich bilans na wyjeździe to dwa zwycięstwa i dwa remisy. Ostatnia wygrana Górników jest tym cenniejsza, gdyż zespół potrafił podnieść się mimo straty bramki i wywiózł komplet punktów z Boguchwały, bo właśnie tam mecze rozgrywa w roli gospodarza Stal Stalowa Wola. – Pierwsza połowa nie była słaba w naszym wykonaniu. Zarówno my jak i Stal graliśmy na tyle dobrze w obronie, że ciężko skonstruować groźną akcje. Straciliśmy bramkę po zagraniu piłki za plecy naszych defensorów i nie mieliśmy w szatni dobrych nastrojów – przyznał na pomeczowej konferencji prasowej Kamil Kiereś, trener Górnika.
Szkoleniowiec łęcznian po przerwie wprowadził na murawę trzech zawodników i jak się okazało trafił w „dziesiątkę”. – Mieliśmy bardzo udane zmiany, bo Dawid Dzięgielewski, Krystian Wójcik i Przemysław Banaszak trafiali do siatki, a zespół pokazaliśmy mentalną siłę. Z każdym zespołem odrobienie strat nie jest takie proste. Jesteśmy z tego zadowoleni, doceniamy to i wracamy do domu w dobrych nastrojach – dodał Kiereś.
Przed sezonem kibice Górnika obawiali się o to czy zespół będzie w stanie zdobywać bramki. Tymczasem po siedmiu meczach Górnik ma ich na koncie dziewięć. A aż cztery z nich zdobył Paweł Wojciechowski, który jest obecnie najlepszym strzelcem zespołu. Dorobek strzelecki zespołu z Łęcznej, a zarazem snajpera Górnika mógłby być nieco lepszy, ale w meczu przeciwko GKS Katowice 29-latek nie wykorzystał rzutu karnego. Z kolei najwięcej asyst przy trafieniach kolegów odnotował jak dotąd Igor Korczakowski, który trzy razy popisywał się w tym sezonie ostatnim podaniem.
Po dwóch wygranych z rzędu w najbliższą sobotę „zielono-czarnych” czeka kolejne trudne zadanie. Tym razem do Łęcznej przyjedzie zespół Resovii, który jest wiceliderem tabeli. Rzeszowianie w siedmiu meczach stracili ledwie cztery gole i podobnie jak Górnik są niepokonani na wyjeździe.