Zielono-czarni w pierwszym meczu nowego sezonu pokonali na własnym stadionie beniaminka drugiej ligi – Skrę Częstochowa 2:1, choć gdyby byli skuteczniejsi, szczególnie przed przerwą, wynik mógł być zdecydowanie wyższy
Górnik po zeszłotygodniowym remisie w Wejherowie z tamtejszym Gryfem przed własną publicznością chciał sięgnąć po pierwszy w tym sezonie komplet punktów. Trener Rafał Wójcik zdecydował się na ofensywne ustawienie z Dawidem Dzięgielewskim w linii ataku. Były gracz Motoru Lublin w pierwszej kolejce dał dobrą zmianę i w straciu przeciwko Skrze wyszedł w podstawowej jedenastce.
Górnik zaczął spotkanie od śmiałych ataków i co chwila gościł pod bramką beniaminka. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 17 minucie łęcznianie popisali się dobrym odbiorem piłki na połowie rywala po czym będący w polu karnym Tomasz Tymosiak odegrał piłkę do Łukasza Sosnowskiego, a ten huknął z 18 metrów nie do obrony.
Zdobyty gol dodał gospodarzom wiatru w żagle. W 21 minucie po świetnej wrzutce z prawej strony Patryka Szysza główkować na piątym metrze od bramki próbował Dzięgielewski, ale nie trafił w piłkę. Później napastnik Górnika strzelał jeszcze dwukrotnie, ale za każdym razem górą był Mikołaj Biegański. Gdy wydawało się, że gol dla Górnika jest kwestią czasu Skra niespodziewanie doprowadziła do wyrównania. W 30 minucie błąd przy piąstkowaniu popełnił Sergiusz Prusak, a piłka spadła pod nogi Damian Nowaka. Napastnik beniaminka technicznym strzałem umieścił piłkę w siatce i miał sporo szczęścia bo piłka zanim wpadła do bramki odbiła się od słupka.
Po przerwie goście postawili na szczelną defensywę, a Górnik długimi minutami nie potrafił stworzyć sobie dogodnej okazji. Wreszcie w 56 minucie kolejny raz próbował Dzięgielewski, ale wywalczył jedynie rzut rożny. Trener Wójcik widząc, że rywale tylko się bronią desygnował do gry Roberta Pisarczuka i Pawła Wojciechowskiego. I właśnie po akcji tej dwójki łęcznianie objęli prowadzenie. Pisarczuk urwał się prawym skrzydłem i dograł piłkę na piąty metr, a Wojciechowski ze spokojem wpakował piłkę do bramki. Dla 29-latka był to drugi mecz i drugi gol nowego napastnika Górnika. W końcówce spotkania łęcznianie skupili się ba obronie korzystnego rezultatu i ostatecznie zainkasowali pierwszy w tym sezonie komplet punktów.
Górnik Łęczna – Skra Częstochowa 2:1 (1:1)
Bramki: Sosnowski (17), Wojciechowski (77) – Nowak (30).
Górnik: Prusak – Zagórski, Walencik, Pajnowski, Sasin (66 Pisarczuk), Tymosiak, Łuszkiewicz, Sosnowski (75 Bętkowski), Szysz (86 Korczakowski) – Dzięgielewski, Chrzanowski (61 Wojciechowski).
Skra: Biegański – Woldan, Mastelarz (59 Jurek), Nocoń, Kowalczyk, Nowak (69 Niedbała), Tomczyk, Napora, Błaszkiewicz, Ogłaza (46 Zalewski), Olejnik.
Żółte kartki: Nocoń, Ogłaza - Bętkowski.
Sędziował: Sebastian Załęski
Widzów: 905.