Wisła Grupa Azoty Puławy w dramatycznych okolicznościach uległa na wyjeździe rezerwom ŁKS Łódź. Po zakończeniu spotkania mocno w kwestii pracy sędziów w starciach puławian wypowiedział się trener Michał Piros
– Jesteśmy rozczarowani, a nawet rozgoryczeni. Będąc w dramatycznej sytuacji udało nam się „wyciągnąć” wynik na 1:1, ale w końcówce znowu okoliczności i nasza postawa spowodowała, że straciliśmy punkty – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Michał Piros, trener Wisły, a następnie pozwolił sobie na swoją ocenę ostatnich kilku spotkań z udziałem jego drużyny. – Niektóre rzeczy się nawarstwiają i chcę to mocno zaznaczyć. Podczas meczu w Kołobrzegu z Kotwicą mieliśmy świetną sytuację przy prowadzeniu. Nasz zawodnik wychodził na sytuację sam na sam, a chorągiewka sędziego liniowego poszła w górę gdy miał on spokojnie dwa metry zabezpieczenia. W starciu z Radunią mamy sytuację z poważną kontuzję naszego piłkarza, który trafia do szpitala i ma tam założone szwy, a karnego nie dostajemy. Z kolei tydzień temu w Chojnicach tracimy gola w 99 minucie po tym jak zawodnik rywali przyjmuje piłkę ręką. Po meczu z ŁKS II też dostałem informację od naszych działaczy, że karny dla łodzian był mocno problematyczny. Co do drugiej żółtej kartki dla nas – jeśli porównamy faul w samej końcówce na Pawłasie gdzie rywal też dostaje tylko żółty kartonik to jest to dla mnie abstrakcja. Wiem, że to były dwie różne sytuację, ale my otrzymaliśmy drugą żółtą kartkę w sytuacji, gdzie dwóch zawodników walczy w pojedynku biegowym w strefie środkowej. To są okoliczności na które nie mamy wpływu, a doświadczamy ich od pewnego czasu. Nie chcę zwalać winy na sędziów. To, że mamy obecnie tyle punktów ile mamy to nie tylko konsekwencja wyżej opisanych przeze mnie decyzji. Myślę jednak, że jest to dobry moment, by pewne rzeczy wybrzmiały, bo uważam, że jesteśmy od dłuższego czasu krzywdzeni. Nie mówię, że jest to tendencyjne, ale jesteśmy poszkodowani w zasadzie co drugim meczu co przekłada się na wynik i ocenę mojej pracy jako trenera – wyliczył skrupulatnie opiekun „Dumy Powiśla”.
Po 19 rozegranych meczach puławianie mają na koncie 22 punkty i zajmują 13. miejsce w ligowej tabeli mając przy tym tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową. W tym roku został im do rozegrania jeszcze jeden mecz. Trzeciego grudnia Mateusz Klichowicz i jego koledzy zmierzą się na wyjeździe ze Stalą Stalowa Wola.