Był krótki odpoczynek, a teraz trzeba się szykować na bardzo ważny fragment sezonu. W przeciągu najbliższych 12 dni Motor rozegra cztery mecze ligowe. Ten najbliższy już w środę na wyjeździe z Garbarnią Kraków (godz. 13).
Za dwa tygodnie powinniśmy już wiedzieć, czy żółto-biało-niebiescy włączą się jeszcze do walki o baraże, czy jednak będą musieli skupić się na walce o utrzymanie. Obecnie bliżej im jednak do zespołów, które znajdują się pod kreską. Nad ostatnim z nich, czyli Olimpią Elbląg piłkarze Marka Saganowskiego mają tylko sześć punktów przewagi. Zresztą sam szkoleniowiec przyznał, że Motor musi oglądać się na to, co dzieje się w dolnych rejonach tabeli.
– Zawsze trzeba martwić się o wszystko i patrzyć w dwie strony. Tak robimy. Trzeba zdobywać punkty, bo przeciwnicy nie śpią i wygrywają mecze, które teoretycznie powinni przegrać, więc musimy spoglądać zarówno w górę tabeli, jak i na to co dzieje się za naszymi placami – przyznaje „Sagan”.
W najbliższych dniach poza Garbarnią kolejnymi rywalami beniaminka z Lublina będą także: Bytovia Bytów, Chojniczanka Chojnice oraz Stal Rzeszów. I trzeba przyznać, że większość z tych ekip ostatnio łapie wiatr w żagle. Drużyna Łukasza Surmy wygrała już trzy kolejne spotkania. Co więcej, w tabeli wyprzedza żółto-biało-niebieskich o cztery punkty, a do tego ma jeden mecz rozegrany mniej. Chojniczanka i Stal rozstrzygnęły na swoją korzyść po dwa ostatnie spotkania, a w dużym dołku jest jedynie zespół z Bytowa, który nie zdobył kompletu punktów już od pięciu kolejek.
Garbarnia w tym roku rozegrała trzy mecze u siebie. I zdobyła sześć punktów. W ostatnich tygodniach jedynie KKS Kalisz był w stanie wygrać w Krakowie (2:1). Ogólnie na swoim boisku piłkarze Surmy grają jednak w kratkę, bo biorąc pod uwagę cały sezon mają bilans: pięć zwycięstw, trzy remisy i cztery porażki.
– Zawsze mamy jakiś plan. Tym razem jedziemy do Krakowa, żeby pokrzyżować szyki gospodarzom i przerwać ich dobrą passę. Zobaczymy, czy ten plan wypali, bo wiadomo, że przeciwnik jest na fali, a do tego gra u siebie – dodaje trener Saganowski.
Jak wygląda sytuacja kadrowa w jego drużynie? Niestety, znowu w składzie zabraknie Tomasza Swędrowskiego. 27-latek dopiero wrócił do gry po kontuzji i zaliczył 90 minut w starciu z Wigrami Suwałki, ale akurat w tym spotkaniu obejrzał czwartą żółtą kartkę, która oznacza automatyczną pauzę. Dobre wieści dotyczą za to jednak Daniela świderskiego, który problemy zdrowotne ma już za sobą. W kadrze meczowej znajdzie się także Arkadiusz Najemski. Obrońca pozyskany w zimie z GKS Bełchatów nie zdążył jeszcze nawet zadebiutować w nowych barwach. – Daniel jest gotowy do wyjścia na boisko i prawdopodobnie zagra – potwierdza szkoleniowiec Motoru.
„Sagan” wyjaśniał także, nad czym jego piłkarze pracowali w ostatnich dniach na treningach. Zaskoczenia nie będzie, bo chodziło oczywiście o zachowanie pod bramką rywali. W tym roku lublinianie są razem z Olimpią Elbląg najgorsi pod względem liczby zdobytych goli. Mają ich na koncie zaledwie sześć w ośmiu występach.
– Biorąc pod uwagę, to co prezentowaliśmy w ostatnich meczach, to dużo czasu poświeciliśmy przede wszystkim na pracę nad skutecznością. Nie chodzi jednak tylko o napastników, ale i skrzydłowych oraz nasze „dziesiątki”, które muszą brać udział w finalizacji akcji. Nad tym mocno się skupialiśmy – zapewnia opiekun Motoru.
A czy efekty tej pracy zobaczymy już w środę? Przekonamy się około godz. 15. Transmisję spotkania z Krakowa będzie można obejrzeć w aplikacji mobilnej sponsora tytularnego rozgrywek eWinner oraz na platformie sportize.pl.