Ważny tydzień dla Motoru. Żółto-biało-niebiescy znowu mają tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Tak się jednak składa, że mają przed sobą dwa mecze u siebie. Najpierw w środę z Bytovią Bytów (godz. 18), a następnie w niedzielę z Hutnikiem Kraków (19).
Po meczach z Chojniczanką i Stalą Rzeszów, w których podopieczni Mirosława Hajdy zdobyli cztery punkty wydawało się, że beniaminek łapie wiatr w żagle. Niestety, w sobotę znowu trzeba było się pogodzić z porażką. Lepszy okazał się Sokół Ostróda, który wygrał 1:0. Trzeba też przyznać, że w końcówce to gospodarze byli bliżej drugiego gola niż Motor wyrównania.
Goście zaczęli nieźle, ale po kilkunastominutowej przerwie z powodu awarii oświetlenia wyraźnie oddali pole gry przeciwnikowi. – Ten moment przerwy faktycznie wybił nas z rytmu. Na pewno graliśmy słabiej niż na początku. Rywale wyżej do nas podeszli, a my zamiast spokojnie rozgrywać piłkę zaczęliśmy reagować zbyt nerwowo – tłumaczy trener Hajdo.
W ostatnich ośmiu meczach ekipa z Lublina zdobyła zaledwie cztery gole. W całym sezonie ma ich na koncie tylko dziesięć. A to najgorszy wynik w całej II lidze razem ze Zniczem Pruszków. Skuteczność to od początku obecnych rozgrywek wielki problem beniaminka.
– Skuteczność nie jest taka jakbyśmy sobie tego życzyli, próbujemy różnych rozwiązań. A także różnych treningów pod kątem wykorzystania sytuacji, które zostają stworzone. Na pewno staramy się to poprawić. Robimy wszystko, żeby było lepiej – zapewnia opiekun Motoru.
Dodaje też, że mimo wahań formy jego zawodnicy nadal wierzą w siebie. – Wiadomo, że nasza sytuacja nie jest łatwa. Chcemy jednak zdobywać punkty w każdym spotkaniu. Chłopaki są świadomi, że z Sokołem zagraliśmy trochę słabsze spotkanie. Nadal jednak znają swoją wartość i wierzą w swoje umiejętności – wyjaśnia trener Hajdo.
Szkoleniowiec przed spotkaniem z Bytovią będzie musiał dokonać przynajmniej dwóch zmian. Sławomir Duda i Marcin Michota będą w środę pauzowali za kartki. A rywale przyjadą do Lublina podbudowani ostatnimi, pozytywnymi wynikami w pojedynkach z czołowymi drużynami. Najpierw była wygrana 3:2 z Chojniczanką Chojnice, a w minioną sobotę remis w Rzeszowie ze Stalą 3:3.
W sumie drużyna Adriana Stawskiego w obecnych rozgrywkach zapisała już na swoim koncie 20 bramek, a to piąty wynik w II lidze. Żółto-biało-niebiescy będą też musieli uważać w końcówce zawodów. Tak się składa, że zespół z Bytowa w dwóch poprzednich występach ważne gole na 3:2 i 3:3 zdobywał odpowiednio w 90 i 83 minucie.
Ważnymi postaciami w Bytovii są: potrafiący się znaleźć w polu karnym Piotr Giel, doświadczony Paweł Zawistowski, który świetnie bije stałe fragmenty gry, czy szalejący na skrzydle 17-letni Kacper Sezonienko. W środę z powodu kartek nie będzie mógł zagrać za to znany z występów w Lechii Gdańsk i Cracovii Deleu.
– Przeciwnik ma w składzie wielu doświadczonych zawodników. Piotrek Giel zdobywa regularnie bramki, a są przecież także: Paweł Zawistowski, Krzysiek Bąk, Deleu, czy nasz Adrian Olszewski, który naprawdę broni nieźle. To drużyna, z którą gra się trudno i która jest ograna na tym poziomie rozgrywek – ocenia rywala trener Motoru.