W środę na Arenie Lublin zapowiada się kolejne, ciekawe widowisko. Motor będzie chciał pokazać się z dużo lepszej strony niż we Wrocławiu, gdzie tylko zremisował ze Śląskiem II. To samo można jednak powiedzieć o najbliższym rywalu. Hutnik Kraków wywalczył tylko punkt w trzech pierwszych meczach. Kto się przełamie? Początek spotkania o godz. 17.15
Piłkarze Marka Saganowskiego w niedzielę dwa razy prowadzili z drugą drużyną Śląska. Mimo to w końcówce mogli nawet przegrać, bo więcej dogodnych okazji mieli gospodarze.
– Na pewno jest troszkę niedosyt, bo mogliśmy mieć sześć punktów, a mamy cztery. Mecz we Wrocławiu można było wygrać, bo przy 1:0 mieliśmy sytuacje, żeby zamknąć spotkanie. Po bramce na 2:2 gospodarze wyglądali jednak od nas dużo lepiej. Gdyby nie Seweryn, to pewnie Śląsk II coś jeszcze by strzelił – mówi Michał Fidziukiewicz.
I dodaje, że w środę spodziewa się trudnego pojedynku. – Szykuje się fajny mecz, bo obie drużyny będą szukać zwycięstwa. Hutnik jest bardzo dobrze ułożony pod względem taktycznym. Dodatkowo, to drużyna, która ma mocne stałe fragmenty gry. Na to będziemy musieli zwrócić uwagę. Grają też trójką z tyłu, ale nam takie ustawienie nie jest obce – zapewnia najlepszy snajper II ligi.
Dodatkową motywacją dla zespołu z Lublina powinien być ostatni pojedynek z Hutnikiem. W maju na „Suchych Stawach” gospodarze rozbili Motor aż 5:0. Po zaledwie 26 minutach mieli w zapasie trzy bramki, a w drugiej połowie dobili rywali. Hutnik wiosną był jednak w gazie. Nowy sezon rozpoczął dużo gorzej. O ile nastroje w Lublinie mogłyby być lepsze, to u rywali jest jeszcze gorzej.
Zespół Szymona Szydełki na razie ma na koncie tylko punkt. Na inaugurację pechowo zremisował właśnie we Wrocławiu 1:1. Gospodarze uratowali wówczas remis po golu z rzutu karnego Adriana Łyszczarza z 90 minuty. Później ulegli w Elblągu tamtejszej Olimpii 0:1, a ostatnio prowadzili z Pogonią Siedlce 1:0, ale w ostatnie pół godziny dostali trzy gole i ostatecznie przegrali 1:3. W środę goście też będą chcieli pokazać się z dużo lepszej strony.
– Nie da się wygrać meczu, jak się gra juniorską piłkę, jak sami sobie strzelamy bramki. Mieliśmy 1:0 i sytuacje, żeby zamknąć mecz. Przegrywamy jednak na własne życzenie, strzeliliśmy sobie tak naprawdę dwa samobóje, a poza tym podawaliśmy piłkę rywalom w kilku innych sytuacjach. Mieliśmy większe apetyty, nie chcieliśmy też powtórzyć sytuacji z wiosny. Liga jest jednak teraz mocniejsza, nie ma już chłopców do bicia. O każdy punkt będzie trudno, tym bardziej, jak będziemy się bawić w rozdawanie goli. Rozczarowanie jest duże – wyjaśniał po ostatnim meczu trener Szydełko.
Kasy Areny Lublin w środę będą czynne od godz. 14.30. Bilety kosztują: 20 zł (normalny), 15 zł (ulgowy) i 5 zł (dla dzieci poniżej 13 lat i osób powyżej 70 roku życia). Wejściówki można dostać w Lombardach Amsterdam, które znajdują się na Placu Dworcowym 4 oraz na ul. Lwowskiej 6D. Ponadto są dostępne w Internecie na stronie: bilety.motorlublin.eu. Środowe spotkanie będzie można obejrzeć też na antenie TVP Sport.