Motor dwa razy prowadził we Wrocławiu z drugim zespołem Śląska, ale musiał się zadowolić tylko jednym punktem. Gospodarze w końcówce wyrównali na 2:2 i mieli szanse, żeby przechylić szalę na swoją stronę.
Na trybunach był to oczywiście mecz przyjaźni. Przez 90 minut zawodnicy obu ekip mogli liczyć na głośny doping. Na boisku była jednak walka o punkty.
Pierwsze fragmenty spotkania należały do gospodarzy. Kolejne 25 minut, to z kolei naprawdę bardzo dobra postawa gości, którzy zdominowali rywali. Najgroźniejsi w zespole Marka Saganowskiego byli oczywiście: Vitinho i Michał Fidziukiewicz. Już w siódmej minucie ten duet przeprowadził pierwszą groźną akcje, ale bez efektu bramkowego. Niedługo później po centrze z rzutu rożnego Wojciech Błyszko „główkował” tuż nad poprzeczką.
W 21 minucie Mateusz Młynarczyk uderzył z dystansu, a Seweryn Kiełpin odbił piłkę. Od tego zaczęła się szybka kontra żółto-biało-niebieskich. Vitinho zagrał prostopadle do Fidzukiewicza, a ten wygrał pojedynek biegowy z obrońcami i w sytuacji sam na sam uderzył na 0:1. Tym samym napastnik Motoru zaliczył już piąte trafienie w tym sezonie.
Między 25, a 27 minutą Vitinho mógł podwyższyć prowadzenie przyjezdnych. Najpierw ubiegł go jednak Maksymilian Boruc, a później Brazylijczyk nieznacznie się pomylił po tym, jak „złamał” akcję z prawego skrzydła. Niestety, im dalej w las, tym lublinianie na więcej pozwalali rywalom. Wyraźnie oddali pole gry młodej drużynie Śląska i w 40 minucie słono za to zapłacili. Paweł Moskwik miał sporo problemów w defensywie i to on faulował Szymona Krocza. A że przewinienie miało miejsce w szesnastce, to sędzia podyktował rzut karny. Na gola zamienił go Przemysław Bargiel.
Ciekawie było w końcówce, bo Motor po golu wreszcie się obudził. Najpierw jednak w dogodnej sytuacji przewrócił się Szymon Michalski. Tym razem arbiter nie wskazał jednak na „wapno”. Po drugiej stronie boiska na 1:2 mogli strzelić: Fidziukiewicz i to dwukrotnie oraz Adrian Dudziński, który po rzucie rożnym idealnie znalazł się na dalszym słupku, ale nie potrafił umieścić piłki w siatce.
Druga część rozpoczęła się od ataków wrocławian, ale ponownie na prowadzenie wyszli piłkarze trenera Saganowskiego. Piotr Ceglarz wywalczył rzut rożny, a dośrodkowanie z narożnika boiska na bramkę zamienił Dudziński, który świetnie uderzył głową. W 55 minucie powinno być 2:2. Grzegorz Kotowicz „zakręcił” obrońcami, ale zamiast dograć zdecydował się na strzał w boczną siatkę. Po godzinie gry Fidziukiewicz mógł zamknąć mecz, ale przegrał pojedynek z Borucem.
I to była ostatnia groźna akcja gości na dobre 20 minut. Całkowicie „zgasł” Vitinho, a gra w ataku zupełnie nie kleiła się żółto-biało-niebieskim. Śląsk II zepsuł za to kontrę czterech na trzech podaniem „za plecy”, a strzał Bargiela został zablokowany. Motor obudził się dopiero po wejściu Filipa Wójcika. Skrzydłowy w 80 minucie w pojedynkę wyprowadził kontrę, ale na koniec, kiedy wpadł w pole karne, to za daleko wypuścił sobie piłkę i z interwencją zdążył bramkarz gospodarzy.
120 sekund później piłkarze Krzysztofa Wołczka dopięli swego. I to po pięknej akcji duetu: Bargiel – Filip Olejniczak. Ten pierwszy świetnie podał górą do kolegi, a rezerwowy gospodarzy huknął pod poprzeczkę. Końcówka to wymiana ciosów. Najlepszą okazję zmarnował Michał Szmigiel, który stanął oko w oko z Kiełpinem, ale uderzył prosto w bramkarza. Pod drugą bramką, ze złego wybicia Piotra Celebana nie skorzystał Maciej Firlej, który strzelił minimalnie obok słupka. W doliczonym czasie gry to samo zrobił jeszcze Wójcik.
Śląsk II Wrocław – Motor Lublin 2:2 (1:1)
Bramki: Bargiel (42-z karnego), Olejniczak (82) – Fidziukiewicz (21), Dudziński (51).
Śląsk II: Boruc – Radkowski, Sz. Michalski (85 Celeban), Pawelec, Caliński, Młynarczyk (70 Olejniczak), Bukowski, Kotowicz (75 Konstanty), Bargiel, Krocz (75 Szmigiel), Marchewka (70 F. Michalski).
Motor: Kiełpin – Dudziński, Błyszko, Wawszczyk, Moskwik (58 Rozmus), Vitinho (70 Wójcik), Swędrowski, Kusiński (85 Firlej), Ceglarz, Ryczkowski (84 Rak), Fidziukiewicz.
Żółte kartki: Pawelec, Sz. Michalski – Kusiński, Moskwik, Rozmus.
Sędziował: Paweł Horożaniecki (Żary).
W 20. minucie meczu we Wrocławiu bramkę dla naszej drużyny strzelił @m_fidziukiewicz ‼ߔ堼a href="https://t.co/HG9rgieiHt">pic.twitter.com/HG9rgieiHt
— Motor Lublin (@MotorLublin) August 15, 2021
W 51. minucie meczu znów wychodzimy na prowadzenie, a do siatki trafił Adrian Dudziński, który zamknął dośrodkowanie z rzutu rożnego ‼ߔ堼a href="https://t.co/jW3eSr0USx">pic.twitter.com/jW3eSr0USx
— Motor Lublin (@MotorLublin) August 15, 2021