Fortuna nadal po stronie drużyny z Lublina. Motor w sobotę zgarnął trzeci komplet punktów w tym roku. Zwycięstwo z Olimpią Elbląg nie przyszło jednak łatwo, a o sukcesie zdecydował gol z 89 minuty Damiana Sędzikowskiego.
Marek Saganowski przed meczem mówił, że ma trochę problemów kadrowych i może być kilka zmian w podstawowym składzie. Okazało się, że wymienił czterech piłkarzy. Parę stoperów tworzyli: Maksymilian Cichocki i debiutujący w lidze Bartosz Zbiciak. Od pierwszej minuty zagrali również: Jakub Kosecki i Tomasz Kołbon.
Początek spotkania był obiecujący ze strony gospodarzy. Wysoki pressing spowodował, że szybko pojawiło się kilka okazji pod bramką. Niestety, brakowało ostatniego podania. Dobrze w szesnastkę Olimpii przedzierał się Tomasz Swędrowski, ale jego zagranie zostało zablokowane.
Z prawego skrzydła nieźle centrował Piotr Ceglarz, ale ani Michał Fidziukiewicz, ani Kosecki nie sięgnęli piłki. Później po kolejnej wrzutce „Swędro” ładnie głową uderzył „Fidziu” jednak nad bramką.
Goście kilka razy też wychodzili z groźnymi akcjami. Zwłaszcza w 13 i 16 minucie powinni wyciągnąć ze swoich ataków znacznie więcej. Najpierw Piotr Kurbiel źle zabrał się z piłką, a po chwili to samo zrobił Łukasz Sarnowski. I gospodarze mogli głęboko odetchnąć.
W 42 minucie na samotną szarżę zdecydował się Filip Wójcik. Przejął futbolówkę na prawej stronie, minął rywala, wpadł w pole karne jednak znowu zabrakło tego ostatniego podania. W efekcie, do przerwy było 0:0.
Druga odsłona? W 52 minucie Guilherme uderzył zza pola karnego tuż obok słupka bramki Sebastiana Madejskiego. Kilkadziesiąt sekund później odpowiedział Fidziukiewicz, który z półobrotu huknął nad poprzeczką. Zanim minęła godzina gry żółto-biało-niebiescy mieli dwie kolejne okazje. Najpierw w pole karne wpadł Kołbon i kiedy szykował się do strzału w ostatniej chwili piłkę wybił mu rywal. Po centrze z rzutu rożnego w odpowiednim miejscu znalazł się Zbiciak i oddał dobry strzał głową. Lepszą interwencją popisał się jednak Witan, który zdołał odbić futbolówkę.
Później długimi fragmentami żadnej z ekip nie udało się stworzyć zagrożenia pod bramką przeciwnika. Aż do 73 minuty, kiedy piłka spadła pod nogi Ceglarzowi, a ten huknął, jak z armaty w okienko. Ponownie Witan wykazał się jednak świetnym refleksem i raz jeszcze uratował swój zespół od straty gola.
W końcówce Motor naciskał, ale wydawało się, że nic z tego nie będzie i trzeba będzie pogodzić się z pierwszą stratą punktów. W 89 minucie zaatakowali jednak rezerwowi i jednak przechylili szalę na stronę lublinian. Akcję rozpoczął na prawym skrzydle Damian Sędzikowski. Swędrowski zagrał za to na lewą stronę do Pawła Moskwika, a ten dobrze dośrodkował w pole karne. Piłkę do siatki powinien już wpakować Adam Ryczkowski, ale przymierzył z kilku metrów w poprzeczkę. Na szczęście w odpowiednim miejscu znalazł się „Sędzik”, który dopełnił formalności i zapewnił żółto-biało-niebieskim trzecie zwycięstwo w tym roku.
Za tydzień drużyna trenera Saganowskiego dostanie trzy punkty walkowerem za mecz z GKS Bełchatów. Zamiast ligi rozegra jednak sparing.
Motor Lublin – Olimpia Elbląg 1:0 (0:0)
Bramka: Sędzikowski (89).
Motor: Madejski – Wójcik, Zbiciak, Cichocki, Rozmus (84 Moskwik), Swędrowski, Kołbon (73 Firlej), Świeciński (59 Sędzikowski), Kosecki (73 Ryczkowski), Ceglarz, Fidziukiewicz.
Olimpia: Witan – Sarnowski, Piekarski, Czarny, Wegner, Kałahur, Krawczuk, Guilherme, Senkevich (79 Czernis), Kozera (90 Stanisławski), Kurbiel (75 Bawolik).
Żółte kartki: Wójcik, Kosecki – Sarnowski, Kurbiel.
Sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok). Widzów: 2329.