Przed piłkarzami Motoru kolejny mecz ze spadkowiczem z Fortuna I Ligi. Tym razem drużyna Stanisława Szpyrki zagra na wyjeździe z GKS Jastrzębie (sobota, godz. 18)
Żółto-biało-niebiescy tydzień temu pokazali się z bardzo dobrej strony w meczu z Górnikiem Polkowice. Wypracowali sobie mnóstwo sytuacji, ale zawiedli pod bramką rywali. Efekt? Przegrali 0:2 i zajmują obecnie przedostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem dwóch punktów.
GKS w poprzednim sezonie również grał na zapleczu ekstraklasy, ale na pewno dysponuje zdecydowanie słabszym składem od Górnika. Widać też po dotychczasowych meczach, że podopieczni trenera Grzegorza Kurdziela mają swoje problemy. Wygrali na inaugurację w Puławach i trzeba przyznać, że mieli sporo szczęścia. Wisła dominowała w pierwszej połowie, ale mimo kilku szans nie udokumentowała swojej przewagi golem. A po przerwie goście zadali jeden cios i obronili trzy punkty.
W dwóch kolejnych występach najbliższy przeciwnik Motoru najpierw przegrał u siebie z Polkowicami 0:2, a ostatnio bezbramkowo zremisował w Krakowie z Hutnikiem. Jakiego meczu w sobotę spodziewa się szkoleniowiec ekipy z Lublina?
– Doskonale zdajemy sobie sprawę, z jakim przeciwnikiem zagramy, jak mówiłem o Górniku, GKS jest drużyną, która grała w pierwszej lidze, więc pewne elementy i zachowania ma z boisk pierwszoligowych. My chcemy przede wszystkim uniknąć błędów z poprzedniego meczu i podejść do spotkania na sto procent skupieni i skoncentrowani. Mamy rozpracowane Jastrzębie i wiemy, jak mogą z nami zagrać, a także, jakie są ich mocne i słabe strony – wyjaśnia trener Stanisław Szpyrka.
Wszyscy zdają sobie sprawę, że najbardziej palącym problemem jest obecnie skuteczność zawodników Motoru. Czy w tym tygodniu treningów zawodnicy pracowali głównie nad tym elementem? – To było widoczne w Polkowicach, że zabrakło nam skuteczności. Mieliśmy dużo sytuacji, dobrze operowaliśmy piłką i z każdej pozycji stwarzaliśmy okazje bramkowe. Cieszy, że się one pojawiły i że dominujemy na boisku. Wiemy jednak, jak istotny jest wynik i żeby piłka wpadała do siatki. Zawodnicy wiedzą o co grają i jesteśmy przekonani, ze ten element zostanie poprawiony. Nie skupialiśmy się jednak na samych strzałach, realizowaliśmy swój plan i jestem pewny, że poprawa będzie widoczna – wyjaśnia opiekun żółto-biało-niebieskich.
A czy marny dorobek punktowy po trzech kolejkach powoduje, że piłkarze i trener odczuwają coraz większą presję, że zwycięstwa muszą przyjść prędzej niż później? – Szczerze mówiąc nie odczuwamy presji. Wiemy, w jaki sposób gramy, a zawodnicy wiedzą czego od nich oczekujemy. Cieszymy się, w jaki sposób podchodzimy do meczu oraz jak chcemy stworzyć grę. Jesteśmy zbudowani opinią kibiców. Wiemy, że wyniki są konieczne, ale nie nakładamy na siebie presji – zapewnia opiekun Motoru.
Do kadry meczowej na Jastrzębie wraca Marcel Gąsior, którego zabrakło ostatnio w Polkowicach. Nadal niedostępny jest za to Arkadiusz Najemski. Trener Szpyrka nie ukrywa, że mogą pojawić się zmiany w składzie, ale nie chciał mówić o żadnych konkretach. – Skład zawsze wybieramy na podstawie mikrocyklu, dlatego ważne będą jeszcze: czwartkowy i piątkowy trening, które dadzą nam odpowiedź na pytanie, kto powinien zagrać w sobotę – wyjaśnia szkoleniowiec.