(fot. Krzysztof Mazur)
ROZMOWA z Pawłem Sasinem, piłkarzem Górnika Łęczna
- Wysoka wygrana w pierwszym sparingu dobrze nastraja przed dalszą częścią przygotowań?
– Na pewno bo każde zwycięstwo buduje morale. Zarówno my jak i Motor Lublin jesteśmy w okresie ciężkich treningów. Nasza gra mogła cieszyć, bo długo utrzymywaliśmy się przy piłce i udało nam się stworzyć dużo sytuacji do zdobycia bramek. Jednak należy pamiętać, że to był jednie mecz kontrolny, a wszystko zweryfikują mecze o punkty.
- Trener Smuda chwalił Pana za występ tym sparingu i mówił, że Paweł Sasin to zawodnik „nie do zajechania” i wiek nie ma tu żadnego znaczenia.
– Ja osobiście cieszę się, że trener Smuda ponownie trafił do Górnika. Znam jego metody w okresie przygotowawczym i kiedy przepracowałem go bez żadnej kontuzji gdy trener po raz pierwszy prowadził Górnika to czułem się bardzo dobrze. Mimo wieku przykładam się do każdych zajęć na 120 procent bo wiem, że ciężka praca zaowocuje. Nie patrzę na to ile mam lat bo myślę, że trener Smuda przedłuży mi karierę.
- Zna się Pan z trenerem Smudą od lat. Koledzy z drużyny podpytują więc pana o to jak będą zimą wyglądać treningi pod jego okiem?
– Takie pytania się pojawiają, ale trener przychodząc do nas pod koniec ubiegłego roku nakreślił jak będzie wyglądać okres przygotowawczy. Wszyscy wiedzą więc nad czym się skupić. Jednak tak jak powiedział trener Broniszewski – treningi są do przeżycia trzeba tylko pokochać zmęczenie.
- Czeka was zimą wiele sparingów granych co środę i sobotę. To będzie nagroda za ciężką pracę na zajęciach?
– Nic nie cieszy piłkarza bardziej niż granie i trener Smuda chętnie przeprowadza treningi, na których jest dużo rozmaitych gier. Oczywiście nie zapomnimy o siłowni i bieganiu, bo to też przekłada się na formę na boisku. A dodatkowa, duża ilość sparingów to dla piłkarza sama przyjemność i nagroda za ciężką pracę na zajęciach.
- W waszej szatni pojawiło się sporo zawodników testowanych. Jak wyglądała współpraca z nimi?
– Każdy z tych graczy pokazał się z dobrej strony. Ja grałem w drugich 45 minutach i dużo akcji udało się przeprowadzić prawą stroną boiska gdzie było dwóch zawodników, którzy są u nas na testach. Gra wyglądała fajnie, nie mieli problemów by zagrać z pierwszej piłki czy na dwa kontakty. Jednak nie ja będę podejmować decyzje co o personaliów tylko trener. Wiemy o co wiosną przyjdzie nam walczyć. Siłą tej drużyny od lat jest atmosfera. Górnik słynie z „dobrej szatni” gdzie każdy z zawodników wspiera swojego kolegę. Tak jest i obecnie. Każdy nowy zawodnik jest u nas przyjmowany bardzo ciepło. A kiedy dołożymy do tego zaangażowanie na treningach i serce na boisku to na koniec sezonu będziemy cieszyć się z efektów.