Zamykamy rozdział „sparingowy” i w bieżącym tygodniu przygotowujemy się już do pierwszego meczu o punkty, który czeka nas w niedzielę w Krakowie przeciwko Garbarni - rozmowa ze Stanisławem Szpyrką, trenerem Motoru Lublin.
- Rozgrywki eWinner drugiej ligi startują już w najbliższy weekend. Jak pan podsumuje okres przygotowawczy?
– Przede wszystkim każdemu z zawodników należą się wielkie brawa, bo zespół jest po dwóch tygodniach ciężkich treningów i było to widać podczas sparingu z Górnikiem Łęczna. W pewnych momentach brakowało trochę przyspieszenia, ale było to spowodowane ciężkimi jednostkami treningowymi. Mam nadzieję, że forma przyjdzie na najbliższy mecz ligowy. Remis z Górnikiem, czyli zespołem z pierwszej ligi, która de facto za tydzień też zaczyna rozgrywki pokazał, że jesteśmy dobrze zorganizowani w fazach przejściowych jak i w ataku pozycyjnym iobronie. Zamykamy rozdział „sparingowy” i w bieżącym tygodniu przygotowujemy się już do pierwszego meczu o punkty, który czeka nas w niedzielę w Krakowie przeciwko Garbarni.
- W meczu z Górnikiem to rywal częściej był w ataku pozycyjnym. Pana zespół w ostatnich dniach pracował nad grą bez piłki i właściwym zachowaniem w obronie?
– Dwa ostatnie mecze sparingowe graliśmy z zespołami z PKO BP Ekstraklasy Fortuna I Ligi. To skutkowało tym, że w pewnych momentach obu tych meczów byliśmy zmuszeni do gry w defensywie. Cieszę się, że zrealizowaliśmy nakreślone założenia. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że w meczach o punkty to my będziemy chcieli być zespołem, który będzie dążył do dominacji i stwarzania sytuacji. Będą jednak też takie starcia, kiedy drużyna będzie musiała zagrać nieco bardziej cofnięta i poczekać na swoje okazje. Taka jest piłka nożna i w zależności od przeciwnika z jakim przyjdzie nam się mierzyć musimy być gotowi na każdy z wariantów gry. A efektem końcowym ma być nasze zwycięstwo.
- W starciu z Górnikiem głównym założeniem było płynne przejście z obrony do szybkiego ataku?
– Tak. Były takie momenty, kiedy powinniśmy szybciej zaatakować rywala. Ale tak jak wspomniałem zawodnicy mają w nogach ciężkie treningi i widać było, że brakowało u nich nieco szybkości. Był jednak pomysł na grę i dobra realizacja przedmeczowych założeń
- W ostatnim mikrocyklu przed ligą celem głównym będzie „łapanie świeżości”?
– Wiemy, że ta świeżość przyjdzie. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal będziemy ciężko trenować, nawet już po inauguracji rozgrywek. Będziemy to jednak robić w taki sposób, aby być w stu procentach gotowi nie tylko na mecze w lipcu, ale i w listopadzie.
- A jak ocenia pan sytuację kadrową drużyny i transfery do klubu? Jest pan z nich zadowolony, czy jeszcze ktoś nowy przydałby się w zespole?
– Doskonale wiemy, że rywalizacja o miejsce w składzie powoduje rozwój u każdego piłkarza. A to może tylko przynieść korzyści całej drużynie Motoru. W dalszym ciągu testujemy młodzieżowców. Do tej pory przyglądaliśmy się kilkunastu zawodnikom o takim statusie i z tego grona chcemy wybrać tych, którzy się wyróżniają i będą lepsi od lokalnych młodzieżowców z naszej akademii. Podejmujemy przemyślane decyzje. Do tego chcielibyśmy zwiększyć rywalizację doświadczonych graczy na niektórych pozycjach, a to powinno przekuć się na korzystne rezultaty w nadchodzącym sezonie.
- Czy ma pan w głowie wyjściową jedenastkę na inauguracyjny mecz eWinner drugiej ligi?
– Tak, ale z wiadomych względów jej nie zdradzę.
- A jaki jest cel Motoru na startujący w najbliższy weekend sezon?
– Chcemy wygrywać każdy najbliższy mecz.