Wisła Grupa Azoty Puławy rozpoczęła rundę wiosenną od remisu w Olsztynie (1:1). Punkt zapewnił Dumie Powiśla Krystian Puton.
Spotkanie rozpoczęło się dla gości w najgorszy z możliwych sposobów. Już w czwartej minucie dość przypadkowa akcja skończyła się golem Piotra Kurbiela.
28-letni napastnik, który w przeszłości grał nawet w europejskich pucharach, w barwach Lecha Poznań mógł zresztą później zostać bohaterem meczu. Zanim minął kwadrans uderzył z pierwszej piłki, ale minimalnie chybił. Chwilę później znowu pokazał się z dobrej strony, chociaż tym razem nie chodzi o futbol. W środku pola Filip Szabaciuk zderzył się z Danianem Pavlasem.
23-latek padł nieprzytomny na murawę, a cała sytuacja wyglądała naprawdę dramatycznie. Kurbiel był blisko tego zdarzenia, zachował zimną krew i nie pozwolił puławianinowi zachłysnąć się własnym językiem. Służby medyczne błyskawicznie wbiegły na murawę i udzieliły graczowi gości pomocy. Cała akcja trwała około sześciu minut, a zawodnik Wisły pojechał od razu na badania. W końcówce pierwszej połowy Kurbiel wrócił do obowiązków piłkarskich, ale jego uderzenie zostało dobrze wybronione przez Oskara Mielcarza.
Druga połowa stała już na niższym poziomie, ale z punktu widzenia puławskiego kibica była zdecydowanie bardziej udana. Wszystko przez sytuację z 47 minuty, kiedy Mateusz Klichowicz świetnie popędził lewą stroną boiska i dośrodkował w pole karne. W nim najlepiej odnalazł się Krystian Puton, który doprowadził do remisu.
Dla 31-letniego pomocnika to drugie trafienie w tym sezonie. Pierwsze padło w spotkaniu inauguracyjnym sezon, w którym Wisła pokonała Chojniczankę. Gospodarze nie zdążyli się dobrze pozbierać po tym ciosie, a mogli stracić już drugą bramkę. Niestety, ale Piotr Giel w dogodnej sytuacji minimalnie przeniósł piłkę nad poprzeczką. W kolejnych minutach gra toczyła się w środku pola, co sprawiło, że obaj bramkarze mieli już znacznie mniej pracy.
Momentami Miłoszowi Garstkiewiczowi spokój mącił jedynie wprowadzony po przerwie Manuel Ponce Garcia. Debiutujący w oficjalnym meczu, w barwach Dumy Powiśla Meksykanin w pojedynkę nie był jednak w stanie zmienić losów rywalizacji. Trzeba jeszcze dodać, że 80 minut w ekipie gospodarzy zaliczył najlepszy snajper… Wisły z rundy jesiennej Dawid Retlewski.
Puławianie po tym remisie wciąż mogą odczuwać spory niepokój, ponieważ wylądowali strefie spadkowej. Kolejny mecz rozegrają jednak na własnym terenie. O punkty może być jednak bardzo trudno, bo 4 marca do Puław przyjedzie dobrze dysponowany w tym sezonie KKS Kalisz.
Stomil Olsztyn – Wisła Grupa Azoty Puławy 1:1 (1:0)
Bramki: Kurbiel (4) – Puton (47).
Stomil: Garstkiewicz – Szabaciuk, Walencik, Sadowski (80 Wójcik), Kubań, Karlikowski – Bezpalec, Laskowski, Brikner (65 Krawczun) – Retlewski (80 Florek), Kurbiel.
Wisła: Mielcarz – Flak, Wiech, Seweryś, Pawlas (22 Kaczorowski) – Kargulewicz (69 Bortniczuk), Noiszewski, Puton, Janicki (46 Garcia), Klichowicz (82 Nojszewski) – Giel.
Żółte kartki: Retlewski, Szabaciuk, Laskowski, Waleńcik – Puton. Sędziował: Jenda (Warszawa). Widzów: 1730.