Piłkarze Motoru przygotowują się do kolejnego sezonu w mocno zmienionym składzie. W poniedziałek właściciel klubu z Lublina i od kilku dni jego prezes – Zbigniew Jakubas – zdradził swój pomysł na dalszy rozwój drużyny
W spotkaniu poza właścicielem drużyny wziął udział także Arkadiusz Onyszko – pełnomocnik do spraw sportowych w klubie, a także Artur Gadzicki – dyrektor klubowej Akademii oraz trener pierwszej drużyny Stanisław Szpyrka.
– Ostatni czas był dla nas niełatwy. Po zakończeniu sezonu nie przedłużyliśmy umów z trenerami Markiem Saganowskim, Arielem Jakubowskim i Kacprem Marcem. Czasami trzeba podejmować męskie i niełatwe decyzje. Tak też musiało być w tym wypadku. Następnie poprosiłem pana Arkadiusza Onyszko o pomoc w znalezieniu nowego trenera. W dokonaniu wyboru pomagali mi także ludzie związani z Rakowem Częstochowa – konkretnie dyrektor sportowy i właściciel. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że postawimy osobę na mało znaną, ale kiedy Marek Papszun obejmował Raków kilka lat temu był również mało znanym szkoleniowcem. Chcieliśmy postawić na coś innego niż tradycyjne i wyświechtane metody – powiedział Zbigniew Jakubas. – Byłem na ostatnim meczu sparingowym z Legią Warszawa i cieszę się jak zespół się zaprezentował. Gra, mimo wysokiej temperatury, była bardzo dynamiczna i mocno wierzę, że w nowo powstający zespół. Motor w zeszłym sezonie miał najwyższy budżet spośród drużyn drugiej ligi, ale niestety nie przełożyło się to na wynik – dodał Jakubas.
Właściciel lubelskiego klubu przekazał też informacje na temat postępu w powstawaniu klubowej Akademii. – Świadomie wybraliśmy taką lokalizację Akademii czyli w okolicy Areny Lublin i centrum miasta. Teren ten okazał się jednak bardzo trudny. Pod ziemią znajdowały się bowiem leje torfu i ogrom śmieci. Postawiliśmy na jakość wykonania i zastosowaliśmy na podłożu między innymi geowłókninę, którą stosuje się przy budowie dróg i autostrad. Do dzisiaj zainwestowane w prace zostało 23 miliony złotych. Chcemy stawiać na osoby z lokalnego środowiska, a Akademia będzie mieć wyodrębniony budżet. Chcemy ją rozwijać, bo „najemnikami” nie uda nam się zbudować silnej drużyny, która będzie walczyć o najwyższe cele – zapewnił właściciel klubu z Lublina.
Z faktu rozwoju bazy infrastrukturalnej i ukończenia czterech z siedmiu boisk cieszył się również Artur Gadzicki, dyrektor klubowej Akademii. – Będzie to duża zmiana jakościowa. W Lublinie jest wiele klubów, które szkolą młodzież, ale borykały się one z problemem bazy szkoleniowej. Nie mieliśmy do tej pory bazy sportowej z prawdziwego zdarzenia. Na cztery boiska niebawem wejdą młodzi zawodnicy, a w kolejnym etapie powstaną następne, a także budynek klubowy i bursa. Już niedługo dzieci będą mieć komfortowe warunki do trenowania. Myślę, że ten krok, który obecnie wykonujemy pokaże, że lokalni trenerzy też potrafią dobrze pracować i wychowywać młodych zawodników – powiedział Gadzicki.