Kilka naszych zespołów w weekend czekają bardzo ciężkie spotkania. Chełmianka zmierzy się u siebie z liderem tabeli – Hutnikiem Kraków (niedziela, godz. 15.30)
Drużyna Artura Bożyka po porażce w Radzyniu Podlaskim zanotowała serię pięciu meczów bez porażki. Dobra passa skończyła się przed tygodniem. Biało-zieloni ulegli Czarnym Połaniec 0:2. Kiepska skuteczność i błędy w defensywie oznaczały, że Mateusz Kompanicki i spółka musieli wracać do domu bez punktów. Teraz spróbują się podnieść, ale w starciu z rewelacyjnym beniaminkiem nie będzie o to łatwo.
Stal Kraśnik po tym, jak przyjęła piątkę od Sokoła Sieniawa nie straciła gola w dwóch kolejnych występach. Najpierw wysoko ograła Wisłę Sandomierz (3:0), a ostatnio zremisowała z Motorem (0:0). Tym razem drużyna Jarosława Pacholarza wybiera się do Ostrowca Świętokrzyskiego (sobota, godz. 19.29).
Wisła Puławy spróbuje się podnieść w Wólce Pełkińskiej (sobota, godz. 15), a Podlasie przełamać serię meczów bez wygranej w starciu z Wiślanami Jaśkowice (sobota, godz. 13). Trener Jacek Magnuszewski nie będzie mógł skorzystać z: Łukasza Kacprzyckiego i Konrada Szczotki. Ten drugi ma problem z barkiem i czeka go dłuższa przerwa. – Mamy trochę kłopotów kadrowych, ale jest jeszcze trochę czasu do meczu i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Wiemy, że Wólka Pełkińska to trudny teren. Jeżeli jednak zagramy jak drużyna, to wierzę, że przełamiemy kiepską passę – mówi Jacek Magnuszewski, trener Dumy Powiśla.
Teoretycznie łatwiejsze zadanie czeka Orlęta Spomlek i Avię. Pierwsza z ekip zmierzy się u siebie ze Spartakusem Daleszyce (sobota , godz. 15) i spróbuje podtrzymać dobrą passę przed własną publicznością (dziewięć punktów w pięciu meczach i żadnej porażki). Być może trener Rafał Borysiuk będzie mógł już skorzystać z Kacpra Waniowskiego. Jakiś nowy piłkarz by się przydał, bo „Borys” ma ostatnio duży problem, żeby zapełnić ławkę rezerwowych. Wszystko przez plagę kontuzji.
Świdniczanie chcą kontynuować dobrą passę po zmianie trenera. Trudno wyobrazić sobie lepszy moment, żeby poprawić bilans na własnym boisku skoro gra się z przedostatnim zespołem w tabeli, czyli Sołą Oświęcim (niedziela, godz. 13). – Na razie nie myślimy o żadnych konkretnych celach w rundzie jesiennej. Koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu. Musimy zagrać z takim samym zaangażowaniem i wolą walki, jak ostatnio w Sandomierzu, a będzie dobrze – mówi Tomasz Bednaruk, który poprowadził do tej pory żółto-niebieskich w dwóch meczach. Bilans tych spotkań to dwie wygrane i 10 zdobytych goli.