FOT. WOJCIECH NIEŚPIAŁOWSKI
Orlęta Radzyń Podlaski w przerwie zimowej nie zrobią żadnych spektakularnych transferów. Nawet w przypadku odejścia najlepszego strzelca zespołu Damiana Szpaka, który wzbudza zainteresowanie drużyn z I i II ligi. 23-latek przebywał już na testach w Olimpii Grudziądz.
Szpak po pobycie w czwartoligowych rezerwach Górnika Łęczna szybko zaaklimatyzował się na trzecim froncie. Idealnie wpasował się w zespół Damiana Panka i chociaż kontuzja pokrzyżowała mu szyki w końcówce roku, to zdołał zdobyć 15 goli w ośmiu meczach. – Chciałbym, żeby Damian z nami został. Uważam, że jeszcze jedna runda w III lidze i kilka kolejnych bramek pomogłoby mu w lecie znaleźć dobry klub – uważa trener Orląt, Damian Panek.
Dodaje także, że wstępnie rozmawiał już z zawodnikiem na ten temat. – Damian wyraża chęć pozostania u nas, ale ja też zdaję sobie sprawę, jak to jest. Pojawi się dobra oferta i może być trudno z niej nie skorzystać. To jednak dla nas bardzo ważny zawodnik, a dodatkowo fajna osobowość w szatni. Nie chciałbym, żeby odchodził. Wiele razy byłem już jednak w podobnych sytuacjach i jestem przygotowany na wszystko.
W przypadku odejścia swojego najlepszego snajpera biało-zieloni mają jednak kilka innych opcji i nie będą szaleli na rynku transferowym. Na pozycji numer dziewięć mogą grać: Konrad Król, przymierzany do zespołu Karol Rycaj z Polesia Kock, a także Kamil Groborz. – Gdybyśmy jednak stracili Damiana, to postaramy się wypełnić lukę naszymi zawodnikami. Powtarzam od dawna, że w Radzyniu nie zamierzamy niczego robić na siłę. Mamy mocny zespół i stać nas na utrzymanie tym składem. Nie ma sensu sprowadzać nie wiadomo, kogo i wydawać pieniędzy, których nie mamy – dodaje trener Panek.
Na razie z drużyną pożegnał się Jarosław Milcz, który był wypożyczony z Avii Świdnik. Odchodzi także Jakub Grądzki. 19-latek bardzo rzadko pojawiał się na boisku, w sumie zaliczył zaledwie 48 minut gry. Dodatkowo do zespołu TOP 54 Biała Podlaska, występującego w Centralnej Lidze Juniorów wypożyczony zostanie Bartosz Madejski. Po stronie zysków można zapisać Rycaja, który wraca do Radzynia po dobrej rundzie w Polesiu. Na celowniku jest jeszcze jeden młodzieżowiec. – Jedna sprawa rzeczywiście jest w toku, ale na razie nie chcę zdradzać żadnych szczegółów. Chodzi o młodego piłkarza, to bardziej melodia przyszłości. Rozmawiamy i zobaczymy, co z tego wyjdzie – wyjaśnia opiekun Orląt.
Do biało-zielonych może także wrócić Mateusz Łakomy. Zawodnik musi się jednak porozumieć z działaczami, co do warunków umowy. – Mateusza znam doskonale i wiem, na co go stać. Pozostaje jedynie kwestia, żeby dogadał się z zarządem klubu – mówi trener Panek. Jego podopieczni zajęcia wznowią 12 stycznia. Pierwszy mecz kontrolny podczas zimowych przygotowań zaplanowano na 31 stycznia. Orlęta wybiorą się do Radzynia, żeby zmierzyć się z tamtejszą Lublinianką. Ponownie o punkty radzynianie zagrają 19 lub 20 marca, kiedy podejmą Sokoła Sieniawa.