![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2022/2022-08/aabc4c14ada31023d7771e90593822ea_org_830.jpg)
Jednym z trzech zespołów grupy czwartej, które mogą się pochwalić kompletem punktów po dwóch kolejkach jest Avia. Świdniczanie w środę spróbują podtrzymać dobrą passę w domowym spotkaniu z ŁKS Łagów (godz. 17). Mamy też dobre wieści odnośnie Wojciecha Białka. Wygląda na to, że król strzelców poprzednich rozgrywek powoli wraca do gry.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Avia na dzień dobry wygrała na swoim boisku z Czarnymi Połaniec 3:1. W sobotę pokonała za to na wyjeździe Podhale Nowy Targ 1:0. Dzięki temu zajmuje drugą lokatę w tabeli, jedynie za rezerwami Cracovii, które mają lepszy bilans bramek. Trzeba jednak dodać, że trener Łukasz Mierzejewski nie mógł na początku rozgrywek korzystać z Wojciecha Białka. 40-latek miał kłopoty ze zdrowiem. Wygląda jednak na to, że to już przeszłość.
– Na pewno wieści są pozytywne, bo Wojtek dostał zgodę, żeby wejść w trening. Zobaczymy, jak to teraz będzie wyglądało w najbliższych dniach i jak w ogóle zareaguje na obciążenia – wyjaśnia popularny „Mierzej”. A przed jego drużyną ciekawy tydzień. W środę starcie z ŁKS, czyli kolejnym kandydatem do miejsc w czubie tabeli, a w niedzielę wyjazd do Ostrowca Świętokrzyskiego. Jaki będzie plan na te spotkania?
– Na pewno mogą się pojawić jakieś małe zmiany w składzie. Mamy gotowych zawodników, jest ciekawa rywalizacja w zespole, więc na pewno mam, w kim wybierać – przekonuje trener żółto-niebieskich. Drużyna z Łagowa słabo weszła w sezon i po dwóch kolejkach ma na koncie ledwie „oczko”.
Nowy stoper blisko Orląt Spomlek
Mieszane odczucia po ostatnim meczu swoich pupili mieli na pewno kibice w Radzyniu Podlaskim. Tamtejsze Orlęta Spomlek wypracowały sobie w spotkaniu z Unią Tarnów multum sytuacji, ale udało się wykorzystać tylko dwie. Tylko, bo „Jaskółki” zakończyły zawody z trzema golami na koncie i zabrały ze sobą trzy punkty. W środę podopieczni Mikołaja Raczyńskiego zmierzą się na wyjeździe z Chełmianką. Drużyna Tomasza Złomańczuka też przystąpi do zawodów w kiepskich humorach. Tym bardziej, że przegrała w Sieniawie z Sokołem 1:2 po kontrowersyjnym rzucie karnym dla rywali.
– Szkoda tego meczu z Unią. Musimy na pewno poprawić: skuteczność, a do tego grę w obronie. Była szansa, żeby wejść w sezon dwoma zwycięstwami. Przeciwnik w wielu fragmentach nie istniał Tak naprawdę wyszedł z akcjami trzy razy i strzelił nam trzy bramki. Z drugiej strony dobrze, że szybko gramy w Chełmie, bo każdy chce od razu wrócić na boisku i się zrehabilitować. Musimy wygrać, wszyscy o tym wiedzą – mówi trener Raczyński.
Jest szansa, że szkoleniowiec wkrótce będzie miał do dyspozycji nowego stopera. Do tej pory musiał łatać dziury zawodnikami, którzy lepiej czują się w środku pola. – Mocno działamy i jest temat pozyskania zawodnika z Ukrainy. Wszystkie dokumenty są już przygotowane i mam nadzieję, że w tym tygodniu uda się załatwić transfer – dodaje szkoleniowiec.
Podlasie ma pomysł na Wisłokę
Podlasie po dwóch kolejkach ma na koncie dwa punkty. Najpierw był remis z Chełmianką na wyjeździe, a ostatnio u siebie z Wieczystą Kraków. Czy po tym ostatnim spotkaniu biało-zieloni z optymizmem patrzą na kolejne mecze? W środę czeka ich wyjazd do Dębicy.
– Zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie. Przeciwnik tak naprawdę miał tylko jedną sytuację. Głównie staliśmy w obronie Niskiem, bo jakość rywali uniemożliwiała nam wyjście do pressingu. W przerwie mogliśmy liczyć na dobry wynik, może nawet zwycięstwo. W drugiej części spotkania rywale zepchnęli nas jednak do defensywy i pod naszą bramką mocno się kotłowało. Po 45 minutach można było liczyć na więcej, ale po końcowym gwizdku punkt na pewno nie jest zły – ocenia Artur Renkowski, trener Podlasia.
A jak ocenia sytuację, w której gol jego podopiecznych na 2:0 nie został uznany? – No cóż, prawdopodobnie, to była prawidłowa bramka. Nic już jednak w tym temacie nie zmienimy. Na pewno jest optymizm, bo idziemy do przodu. Chcemy jednak punktować za trzy, a nie za jeden, dlatego teraz celem jest zwycięstwo w Dębicy. Wisłoka to jednak ciekawy przeciwnik, który jest dobrze zorganizowany i wie, co chce grać. Dodatkowo dołożyli pewne elementy do swojej gry w lecie. Mamy jednak na nich nasz pomysł i zobaczymy na boisku, jak się sprawdzi – dodaje szkoleniowiec ekipy z Białej Podlaskiej.
Ostatni z naszych zespołów, czyli Lublinianka jedzie do innego beniaminka – Wiązownicy. Tamtejszy KS na razie zamyka tabelę po dwóch porażkach, dlatego na pewno będzie podwójnie zmobilizowany, żeby otworzyć swoje konto w nowym sezonie. Wszystkie środowe spotkania zaplanowano na godz. 17.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)