Okienko transferowe powoli się zamyka, ale Podlasie postarało się o jeszcze jedno wzmocnienie. Tym razem do drużyny trenera Artura Renkowskiego dołączył zawodnik z Ukrainy – Oleg Filonov. W środę piłkarzy z Białej Podlaskiej czeka za to kolejny mecz o punkty. W ramach czwartej kolejki Marcin Pigiel i spółka wybiorą się do Ostrowca Świętokrzyskiego.
Ostatni, letni nabytek biało-zielonych, to 19-letni ofensywny pomocnik, który może występować także na pozycji napastnika. W przeszłości był piłkarzem FK Mariupol.
Grał tam przede wszystkim w grupach młodzieżowych jednak niemal dwa lata temu zaliczył nawet 23 minuty w pierwszym zespole, przy okazji spotkania z Szachtarem Donieck. Ostatnio był graczem niemieckiego klubu Bischofswerdaer FV 08, który występuje na poziomie Oberligi (piąty poziom rozgrywek).
– W tym tygodniu chcemy go zgłosić do rozgrywek. Czy jest gotowy do gry? Kwestia tego, jak szybko złapie to, co chcemy grać. To jednak bardzo dobry piłkarz, dynamiczny i o dużej jakości. Nie ma jednak co ukrywać, że jesteśmy już po kilku meczach, więc musi przejść przyśpieszony kurs naszego stylu gry i czego od niego oczekujemy. W niedalekiej przyszłości wierzę jednak, że będzie w stanie nam pomóc. Na jakiej pozycji? Ofensywnego pomocnika, a może także napastnika – ocenia zawodnika trener Artur Renkowski.
Szkoleniowiec zapowiada też zmiany w składzie na najbliższe mecze. W środę bialczanie zmierzą się w Ostrowcu Świętokrzyskim z tamtejszym KSZO (godz. 17), a w sobotę czeka ich domowe starcie z Unią Tarnów (godz. 15). – Zdecydowanie dokonamy kilku roszad w składzie i mogę powiedzieć, że na oba spotkania. Musimy lepiej dobrać pomysł na mecz pod konkretnego przeciwnika. Tutaj mam do siebie trochę pretensje, w kontekście ostatniego pojedynku z Orlętami. Mogliśmy to zrobić lepiej, popełniliśmy pewne błędy, ale na pewno wyciągniemy wnioski – zapewnia opiekun Podlasia.
KSZO będzie dodatkowo zmobilizowane, bo w tym sezonie nie zdobyło jeszcze nawet punktu. Z kolei tarnowskie „Jaskółki” pozytywnie zaskakują. Pokonały Chełmiankę aż 3:0, a niewiele zabrakło, a w weekend urwałyby punkt Avii. Ostatecznie przegrały jednak w Świdniku 0:1.