ROZMOWA Z Mateuszem Olszakiem, zawodnikiem Hetmana Zamość
- Po tak udanej próbie generalnej, czyli wygranej z Lublinianką aż 6:0 możecie być chyba trochę spokojniejsi przed inauguracją nowego sezonu?
– Na pewno zagraliśmy ultraofensywnie i chcieliśmy, jak najszybciej zdobyć gola. I to w pełni się nam udało. Minęło ledwie 10 minut, a już prowadziliśmy 2:0. Na pewno bardzo poważnie podeszliśmy do tego ostatniego sparingu. Szczerze mówiąc potraktowaliśmy go już, jak pierwszą kolejkę. Chcieliśmy udowodnić, że awans do trzeciej ligi nam się należał. Każda wygrana w meczach kontrolnych cieszy, ale wiadomo, że spotkania w lidze będą dużo ważniejsze. Na pewno czekamy już na ten pierwszy pojedynek o punkty.
- Czego w ogóle spodziewacie się po nowym sezonie?
– Wierzymy w swoje umiejętności, a do tego mamy też doświadczony zespół. Wielu chłopaków grało już w trzeciej lidze, albo i wyżej. Mimo wszystko dla beniaminka te pierwsze mecze po awansie to zawsze trochę niewiadoma. To jednak będzie zupełnie inna liga niż czwarta, a przeciwnicy będą dużo bardziej wymagający. Trudno w tym momencie powiedzieć, na co tak naprawdę będzie nas stać. Podchodzimy do tego w ten sposób, że na razie walczymy o trzy punkty w każdym, kolejnym meczu, a gdzie nas to zaprowadzi przekonamy się najpierw na koniec rundy jesiennej, a potem całych rozgrywek.
- Można powiedzieć, że macie dosyć trudny początek sezonu. Najpierw mecze derbowe z Orlętami Spomlek i Avią Świdnik, potem druga drużyna ubiegłych rozgrywek Podhale Nowy Targ, a w czwartej serii gier pojedziecie na trudny teren do Wólki Pełkińskiej...
– Szczerze mówiąc nie ma to dla nas większego znaczenia. Ze wszystkimi trzeba zagrać dwa razy i tyle. Jedno jest jednak pewne: nie możemy liczyć na żadną taryfę ulgową, czy żadne spacerki. Nie ubliżając nikomu z naszych rywali, z którymi mierzyliśmy się w czwartej lidze, ale jednak bywały mecze trochę łatwiejsze od innych. Teraz musimy się nastawiać na twardą walkę w każdym spotkaniu.
- W dziewiątej kolejce zagracie z Wisłą Puławy, czyli pana byłym klubem. To będzie szczególne spotkanie?
– Raczej nie. Nawet nie sprawdzałem specjalnie terminarza. Wiadomo, że spędziłem w Puławach trochę czasu i że przeżyłem z Wisłą sporo miłych momentów, które zawsze będę pamiętał. Na razie najważniejszy jest jednak dla nas pierwszy mecz z Orlętami, potem drugi z Avią. Koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu, z ten z Wisłą potraktuję, jak normalne spotkanie.