W swoim trzecim meczu kontrolnym piłkarze Motoru zmierzyli się z drugoligową Polonią Warszawa. "Czarne Koszule" nie pozostawiły drużynie trenera Marcina Sasala żadnych złudzeń, kto jest lepszy. Gospodarze wygrali aż 7:0
Po pierwszej połowie warszawianie prowadzili 3:0. Pierwsze trafienie zostało zaliczone na konto bramkarza gości Pawła Sochy.
Golkiper ekipy z Lublina został „nabity” przez jednego z rywali. Socha nie popisał się też przy trzecim golu, kiedy nie sięgnął piłki ręką, a rywal głową skierował ją do siatki.
Szybko murawę musieli opuścić: Artur Gieraga i Julien Tadrowski. Ten pierwszy ma krwiaka pod kolanem i będzie musiał odpocząć kilka dni. Drugi miał problemy z utrzymaniem się na nogach i nie radził sobie z przeciwnikami.
– To była dla nas lekcja futbolu. I dobrze. Widać, że jeżeli się nie wzmocnimy, to nie mamy czego szukać w meczach z takimi rywalami, jak Polonia – przyznaje Marcin Sasal, trener zespołu z Lublina. I dodaje, że swoje zrobiło też obuwie, w którym występowali jego piłkarze. – Nie ma sensu zwalać winy na nawierzchnię, bo była taka sama dla nas i Polonii. Gospodarze mieli jednak odpowiednie buty. My graliśmy w lankach i to nie był najlepszy pomysł.
Czy po sobotnim sparingu można wyciągnąć jakiekolwiek pozytywne wnioski? – Bardzo ciężko znaleźć coś dobrego. Motywacja i podejście do spotkania też nie były najlepsze. Zobaczyłem wiele negatywów w naszej grze i na pewno będzie to dobry materiał do analizy. Takie bramki, jak padły w Warszawie nie powinno się tracić nawet na gierkach treningowych – złości się opiekun żółto-biało-niebieskich.
Kiedy na boisku zabrakło Gieragi i Tadrowskiego linię obrony tworzyli bardzo młodzi zawodnicy. Poza Radosławem Kursą (rocznik 89) byli to: Piotr Kożuchowski (99), Daniel Chyła (98) i Marcin Michota (97). – Wiadomo, że to był trudny test dla tych chłopaków. Dopiero zaczynają grę w seniorach, a tutaj musieli się zmierzyć z wieloma piłkarzami, którzy mają za sobą występy w znacznie wyższych ligach – wyjaśnia trener Sasal.
W zespole żółto-biało-niebieskich zgodnie z zapowiedziami pojawił się Przemysław Śliwiński, który grał ostatnio w Radomiaku. Zawodnik wszedł na boisko od razu po przerwie. Drugim testowanym piłkarzem był Dominik Prusaczyk.
To z kolei były reprezentant Polski do lat 16, który ostatnio występował w drugiej drużynie Jagielloni Białystok. Niedawno zawodnik obchodził 19 urodziny i występuje na pozycji środkowego pomocnika.
Kolejny mecz kontrolny piłkarze Motoru rozegrają w sobotę 4 lutego. Tym razem rywalem będzie Stal Stalowa Wola, a mecz odbędzie się na boisku rywala o godz. 11.
Polonia Warszawa – Motor Lublin 7:0 (3:0)
Bramki: Socha (samobójcza), Gołębiewski, Choroś, Szabat, Zapaśnik, Małek 2.
Polonia: Tobjasz (46 zawodnik testowany) – Bochenek (46 Szabat) Choroś (46 Kokot), Zembrowski (46 Worach), Wojdyga (46 Petasz), Pieczara (46 Oświęcimka), Ćwik (46 Nakrosius), Kosiorowski (46 Małek), Kluska (46 Wierzbowski), Pawela (46 Sauczek), Gołębiewski (46 Zapaśnik).
Motor: Socha (46 Zagórski) – Michota, Gieraga (20 Chyła), Kursa, Tadrowski (28 Kożuchowski), Słotwiński (46 Prusaczyk), Tymosiak, Kaczmarek, Stachyra (46 Koszel), Martynek (46 Śliwiński), Majkowski.