Sześć sezonów w III lidze i wystarczy. W sobotę zarząd Lubelskiego Związku Piłki Nożnej zdecydował, że rozgrywki 2019/2020 w grupie czwartej zostały zakończone. Nie będzie też żadnych meczów barażowych o awans do II ligi. Promocję wywalczył Motor Lublin.
Przypomnijmy, że od dawna trwały dyskusje pomiędzy klubami z Lublina i Krakowa. Obie ekipy mają po tyle samo punktów - 36. Motor ma lepszy bilans bramek, a Hutnik wygrał bezpośredni mecz 1:0.
LZPN chciał, żeby w takiej sytuacji decydujący był właśnie bilans goli, a nie spotkanie między zainteresowanymi drużynami, bo ze względu na przerwanie rozgrywek nie było szans na rozegranie rewanżów.
– Jeżeli w ogóle mamy myśleć o barażu, to chyba wzorem lat poprzednich powinniśmy mówić o barażach, czyli dwóch meczach. Koniec czerwca i początek lipca, w takich terminach mogłyby zostać rozegrane spotkania. My konsekwentnie stoimy jednak na stanowisku, że w tej sytuacji powinien decydować bilans bramek. Tak głosi regulamin Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. I to Lubelski ZPN podejmuje decyzje, a nie Małopolski – mówił nam w czwartek Paweł Majka, prezes Motoru.
Żadnych dodatkowych spotkań nie będzie. Oficjalnie sobotnią decyzję potwierdził już także Lubelski Związek Piłki Nożnej.
– Podjęto uchwały o zakończeniu rozgrywek sezonu 2019/2020 dla lig/klas: rozgrywek IV ligi i klas niższych oraz rozgrywek młodzieżowych z terenu LZPN i rozgrywek III ligi, grupy IV, które prowadzi LZPN – czytamy w komunikacie LZPN.
– Na podstawie uchwał Zarządu LZPN – Wydział Gier LZPN opracował tabelę końcową rozgrywek sezonu 2019/2020: dla IV ligi z której awans w sezonie 2019/2020 do III ligi w sezonie 2020/2021 uzyskała drużyna MKS Lewart Lubartów. Dla III ligi, grupy IV z której awans w sezonie 2019/2020 do II ligi w sezonie 2020/2021 uzyskała drużyna Motor Lublin S.A - informuje związek.
Jak sobotnią decyzję odbierają piłkarze ekipy z Lublina?
– Wszyscy jesteśmy przeszczęśliwi, że po tylu latach wreszcie się udało. To mój największy sukces odniesiony z klubem – mówi Marcin Michota, kapitan Motoru. – Spędziliśmy sześć sezonów w trzeciej lidze i jeżeli ktoś może coś o tych wszystkich latach powiedzieć, to na pewno ja. Zacząłem trenować, jak w Lublinie była jeszcze druga liga. Mój cały okres w Motorze to jednak gra w trzeciej lidze. Wszyscy piłkarze czekali na ten awans, kibice tak samo i wreszcie udało się zrealizować cel. Uważam, że zasłużyliśmy na ten sukces. Cała drużyna wywalczyła go na boisku – dodaje zawodnik żółto-biało-niebieskich.
– Wiadomo, jakie są okoliczności w tym roku, ale nic na to nie poradzimy. Najważniejsze, że Motor wreszcie zagra w drugiej lidze. Gdyby sytuacja była normalna, to moglibyśmy cieszyć się z kibicami, pewnie na trybunach byłoby mnóstwo ludzi. A tak nie wiadomo, czy możemy w ogóle zorganizować jakąś fetę. To jednak nadal najpiękniejszy dzień dla kibiców Motoru, ludzi ze środowiska piłkarskiego i w ogóle mieszkańców Lublina przynajmniej od sześciu lat. To mega sukces, z którego bardzo się cieszymy – zapewnia Marcin Michota.
Trzeba też dodać, że działacze zdecydowali, że w tym sezonie żaden klub nie spadnie z III ligi. A to oznacza, że z utrzymania mogą się cieszyć piłkarze ostatniego w tabeli Podlasia Biała Podlaska i przedostatniej Chełmianki Chełm.