Piłkarze Motoru postarali się, żeby na koniec sezonu dostarczyć kibicom solidnej dawki emocji. Lublinianie w ramach ostatniej kolejki grali w Zamościu z walczącymi o utrzymanie Wiślanami Jaśkowice. Goście prowadzili 1:0, ale to żółto-biało-niebiescy wygrali ostatecznie 4:3 i to po golu w doliczonym czasie gry
Zaczęło się niespodziewanie. W 25 minucie akcję gości dalekim wykopem rozpoczął bramkarz. Za krótkie wybicie zaliczył jeden z obrońców Motoru. Po chwili przed polem karnym piłkę miał Marcin Kołton. Nikt go nie atakował, więc zdecydował się na strzał z dystansu. I to jaki strzał, bo piłka wylądowała w siatce.
Ekipa z Lublina z odpowiedzią czekała... 25 sekund. Szybko walkę w polu karnym z obrońcą wygrał Michał Paluch i upadając już na murawę zdołał jeszcze oddać strzał głową. Bramkarz Wiślan wyciągnął się jak struna, ale nie sięgnął piłki i było 1:1. Minęło kolejne 90 sekund i Paluch po raz drugi udowodnił, że bardzo dobrze czuje się na boisku w Zamościu. W końcu, kiedy przebywał na wypożyczeniu w tamtejszym Hetmanie był jednym z najlepszych strzelców IV ligi. W 28 minucie przyjął piłkę w polu karnym i bez problemów po raz drugi skierował do siatki.
Po szalonych, czterech minutach zawody się uspokoiły. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie. Drugą odsłonę znowu lepiej zaczęli jednak przyjezdni. W 54 minucie Adrian Olszewski „kiwał” się w swoim polu karnym z jednym rywalem. Wszystko skończyło się rzutem rożnym, po którym Kołton dośrodkował na głowę Michała Morawskiego, a ten trafił na 2:2.
Motor odpowiedział w 72 minucie. Marcin Michota centrował z rzutu wolnego, a piłka ostatecznie spadła pod nogi Szymona Kamińskiego, który z bliska uderzył pod poprzeczkę. To wcale nie był jednak koniec emocji. W 79 minucie kontrę ekipy z Jaśkowic strzałem do siatki zakończył Szewczyk Krzysztof Szewczyk.
Kiedy wydawało się, że zawody zakończą się remisem szczęście uśmiechnęło się to podopiecznych Roberta Góralczyka. Konrad Nowak rozpoczął akcję jeszcze na swojej połowie. Przebiegł z piłką pół boiska. Na koniec minął trzech rywali, założył „siatkę” bramkarzowi i posłał piłkę do siatki zapewniając żółto-biało-niebieskim zwycięstwo.
Motor Lublin – Wiślanie Jaśkowice 4:3 (2:1)
Bramki: Paluch (26, 28), Kamiński (72), Nowak (90+3) – Kołton (25), M. Morawski (55), Szewczyk (79).
Motor: Olszewski – Michota (81 Brzozowski), Cichocki, R. Majewski, Wołos, D. Kamiński, Gałecki, Sz. Kamiński, Bonin, Rak (63 Nowak), Paluch.
Żółte kartki dla Motoru: Wołos, Cichocki.
Sędziował: Tomasz Żołądek (Kielce).