Mają czego żałować w Radzyniu Podlaskim. Tamtejsze Orlęta Spomlek w siódmym meczu przed własną publicznością poniosły czwartą porażkę. Tym razem trzy punkty do domu zabrali Wiślanie Jaśkowice, którzy wygrali 1:0. Trzeba dodać, że biało-zieloni zmarnowali rzut karny, a w końcówce grali w liczebnej przewadze.
W pierwszej połowie gospodarze mieli optyczną przewagę, ale niewiele z tego wynikało. W 36 minucie Błażej Radwanek pokonał Igora Bartnika i to ekipa beniaminka była w dużo lepszej sytuacji. Podopieczni Tomasza Złomańczuka po przerwie zagrali lepiej i pojawiły się też konkrety pod bramką przeciwnika.
Najlepszą szansę na wyrównanie, w 71 minucie miał Denis Ostrovski, który ustawił piłkę na „wapnie”. Bramkarz gości, Sebastian Ropek zrehabilitował się jednak za sprokurowanie jedenastki, bo nie dał się zaskoczyć.
W końcówce golkiper się jednak nie popisał. Ewidentnie grał na czas i w końcu, w 85 minucie sędzia ukarał go drugim „żółtkiem”. A to oznaczało, że przed Orlętami pojawiła się spora szansa na wywalczenie przynajmniej punktu.
Gra praktycznie toczyła się pod bramką Wiślan, miejscowi co i rusz posyłali piłki w szesnastkę rywala, ale nie udało się już uratować nawet remisu. Efekt? Po siedmiu meczach u siebie ekipa z Radzynia Podlaskiego ma na koncie: trzy remisy i cztery porażki.
– Nic nie chciało tym razem wpaść do bramki przeciwnika. Na pewno mamy niedosyt po końcowym gwizdku. Jeżeli nie wykorzystuje się nawet rzutu karnego, to ciężko myśleć o zdobywaniu punktów. W końcówce, kiedy graliśmy w przewadze, to praktycznie wszyscy byli już w polu karnym Wiślan. Brakowało nam jednak szczęścia. Bramka wisiała w powietrzu, ale ostatecznie nie padła. Szkoda, bo na pewno nie musieliśmy kończyć tego meczu z pustymi rękami – przyznaje Tomasz Złomańczuk.
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Wiślanie Jaśkowice 0:1 (0:1)
Bramka: Radwanek (36).
Orlęta: Bartnik – Krashnevski, Cassio, Kotko, Duchnowski, Piotrowski (68 Korolczuk), Szczypek, Szczygieł (80 Malec), K. Rycaj, D. Rycaj (46 Ostrovski), Balicki.
Czerwona kartka: Sebastian Ropek (Wiślanie, 85 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Albert Bińkowski (Skarżysko-Kamienna).