W środę Puchar Polski w okręgu bialskim wywalczyły także Orlęta Spomlek. Drużyna Artura Bożyka pokonała ligowego rywala – Podlasie Biała Podlaska w rzutach karnych 5:4. Po 90 minutach walki był bezbramkowy remis.
Spotkanie w Radzyniu Podlaskim przebiegało pod dyktando gospodarzy. W pierwszej połowie kilka razy porządnie „zakotłowało” się w szesnastce przyjezdnych, ale żadna bramka nie padła. Po zmianie stron nadal częściej przy piłce byli miejscowi, a bialczanie nastawili się na kontry. Od 80 minuty po faulu taktycznym Mateusza Chyły Orlęta grały w dziesiątkę.
Goście mieli szansę, żeby wykorzystać grę w przewadze. Paweł Zabielski uderzał z 16 metrów jednak zabrakło precyzji. Niedługo później o losach meczu mógł przesądzić Maciej Wojczuk, który już prawie był sam na sam z bramkarzem rywali. W ostatniej chwili dogonił go jednak Filip Szabaciuk. W rzutach karnych bialczanie zmarnowali już pierwszy strzał, a konkretnie Mateusz Golba. Później wszyscy zawodnicy trafiali do siatki. Decydującą jedenastkę w ekipie z Radzynia Podlaskiego wykorzystał Wojczuk.
– Mecz był wyrównany, obie drużyny miały podobną liczbę sytuacji. Po czerwonej kartce rywali to my mieliśmy przewagę. Fizycznie górowaliśmy nad przeciwnikiem, widać było nasze dobre przygotowanie. Szkoda naszej sytuacji z końcówki meczu, bo mogliśmy przechylić szalę na swoją stronę – mówi Przemysław Skrodziuk, drugi trener Podlasia.
Jak ocenia konkurs rzutów karnych? – Szkoda, Mateusz wydawał się bardzo pewny, sam chciał podejść właśnie do pierwszej jedenastki. Takie rzeczy się jednak zdarzają, mamy nadzieję, że to będzie ostatnio pudło w jego karierze – dodaje Skrodziuk.
Jak spotkanie ocenia trener Bożyk? – W pierwszej połowie ze trzy razy piłka tańczyła na linii bramkowej rywali, ale za każdym razem Podlasie potrafiło wyjść z opresji. Mieliśmy też inne, okazje, także po przerwie. W drugiej połowie brakowało nam jednak ostatniego podania. Przeciwnik był nastawiony na kontry i postawił nam wysokie wymagania. My byliśmy zbyt nerwowi w naszych poczynaniach, a to spowodowało, że o tym, kto wygra musiały zdecydować rzuty karne. Cieszy, że potrafiliśmy wszystkie wykorzystać dosyć pewnie – wjaśnia Artur Bożyk szkoleniowiec ekipy z Radzynia Podlaskiego.
Podlasie odpadło z Pucharu Polski, dlatego w sobotę zagra kolejny mecz kontrolny. O godz. 11 zmierzy się u siebie z Wilgą Garwolin. Orlęta w niedzielę o godz. 18 zagrają z Unią Hrubieszów na boisku czwartoligowca w ramach wojewódzkiego półfinału PP.
Orlęta Spomlek – Podlasie Biała Podlaska 0:0, karne 5:4
Orlęta: Klebaniuk – Chyła, Kursa, Szymala, Idzikowski (46 Nowosadko), Kot, Kamiński, Kobiałka, Syryjczyk (78 Kuźma), Kalita, Rycaj (46 Wojczuk).
Podlasie: Krasowski – Marczuk, Jemioł, Kosieradzki, Całka, Szabaciuk, Nieścieruk (77 Mierzwiński), Andrzejuk, Dmitruk, Martynek (60 Golba), Zabielski.
Czerwona kartka: Chyła (Orlęta, 80 min, za faul).