W maju Motor po wielu latach wreszcie przełamał fatalną passę na stadionie w Radzyniu Podlaskim. W sobotę kibice klubu z Lublina liczyli na kolejne zwycięstwo w starciu z Orlętami Spomlek. Muszą się jednak zadowolić remisem. Do przerwy gospodarze prowadzili 1:0, ale żółto-biało-niebiescy wyrównali. I mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 1:1.
W lecie obie ekipy przeszły kadrowe rewolucje. Było to widać po podstawowych składach. W ekipie gospodarzy pojawiło się pięciu nowych graczy. W zespole Mariusza Sawy aż siedmiu.
Pierwszy kwadrans należał do gości. Pierwszą, świetną szansę miał Konrad Nowak, który znalazł się sam przed Robertem Nowackim. Oddał prawie idealny strzał. Prawie, bo piłka zamiast do siatki trafiła w słupek. Niedługo później „Nowy” znowu dał się we znaki obrońcom Orląt. Tym razem uderzył jednak w bramkarza rywali.
Po kilkunastu minutach przewagi żółto-biało-niebieskich zaczęli się odgryzać także gospodarze. Za każdym razem biało-zielonym brakowało jednak ostatniego podania i akcje kończyły się niepowodzeniem. Aż do 28 minuty, kiedy w sytuacji sam na sam z Adrianem Olszewskim. Zawodnik pozyskany w lecie z Powiślaka Końskowola nie zmarnował doskonałej szansy i huknął pod poprzeczkę nie dając szans bramkarzowi.
Kolejne fragmenty? Przewaga lublinian i kolejne szanse piłkarzy trenera Sawy. Ciągle czegoś jednak brakowało. Albo Dawid Pożak, nie doszedł do dośrodkowania w 34 minucie, albo Grzegorz Bonin nie trafił w bramkę z dystansu. W 38 minucie z rzutu wolnego centrował Tomasz Brzyski, a głową strzelał Michał Ranko. Słowackiemu obrońcy zabrakło jednak precyzji. W samej końcówce Bonin kilka razy wrzucał piłkę w szesnastkę rywali, ale znowu bez efektu bramkowego.
Szybko po przerwie Motor dopiął jednak swego. Brzyski potwierdził, że dalej potrafi świetnie dograć w pole karne karne. W 52 minucie „Brzytwa” dośrodkował z rzutu wolnego, a Szymon Kamiński głową strzelił na 1:1. Wydawało się, że przyjezdni pójdą za ciosem i mieli ku temu okazje. Od razu po wejściu na boisko do protokołu mógł się wpisać Piotr Darmochwał. Później Dawid Pożak uderzył prosto w bramkarza Orląt.
W 66 minucie to piłkarze trenera Borysiuka mogli zdobyć drugiego gola. Po podaniu Karola Rycaja walkę w powietrzu wygrał Jurij Perin i bardzo dobrze strzelił głową. Jeszcze lepiej spisał się jednak Olszewski i uratował swój zespół od straty bramki. W końcówce piłka wylądowała nawet w siatce Orląt, ale z powodu pozycji spalonej sędzia nie uznał tego trafienia.
W ostatnich minutach bohaterem żółto-biało-niebieskich mógł zostać Michał Wołos, ale jego próbę zatrzymał Nowacki. I ostatecznie inauguracja w Radzyniu Podlaskim zakończyła się podziałem punktów.
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Motor Lublin 1:1 (1:0)
Bramki: Sułek (28) – Kamiński (52).
Orlęta: Nowacki – Kiczuk, Kursa, Ciborowski, Szymala, Buzun (39 Rycaj), Kaganek, Panufnik (62 Korolczuk), Sułek, Wojczuk, Perin (75 Kalita).
Motor: Olszewski – Michota (76 Wołos), Cichocki (85 Majewski), Ranko, Brzyski, Bonin, Kamiński, Gałecki, Meskhia (57 Darmochwał), Pożak (73 Dusiło), Nowak (66 Paluch).
Żółte kartki: Kalita – Brzyski, Nowak.
Sędziował: Jakub Moskal (Kielce).