Piłkarze z Radzynia Podlaskiego nie przerwali serii meczów bez wygranej. Ale pewnie i tak są zadowoleni. W 90 minucie Orlęta zdobyły gola na wagę remisu ze Stalą Rzeszów (2:2)
Goście już w szóstej minucie objęli prowadzenie po celnym strzale do siatki Daniela Koczona. W 27 minucie ekipa z Rzeszowa miała już w zapasie dwie bramki. Tym razem po asyście „Kocziego” z bliska wynik poprawił Sebastian Brocki. Wydawało się, że podopieczni Damiana Panka nic już nie ugrają. Na szczęście szybko złapali kontakt z rywalami. Po 120 sekundach z trafienia cieszył się Arkadiusz Kot. W polu karnym przyjezdnych zrobił się porządny „kocioł”. W tej sytuacji świetnie zachował się jednak Paweł Myśliwiecki, który oddał piłkę Kotowi, a ten strzelił na 1:2.
W kolejnych fragmentach obie drużyny miały okazje na gole. W 72 minucie zawody mógł zamknąć Michał Marczak, ale z najbliższej odległości uderzył wysoko nad poprzeczką. Niedługo później Karol Kalita pomylił się dosłownie o centymetry. Orlęta cały czasy starały się doprowadzić do wyrównania i udało się praktycznie w ostatniej akcji meczu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Adrian Zarzecki odegrał piłkę głową, a w odpowiednim miejscu znalazł się Kalita, który wyrównał na 2:2.
Orlęta Radzyń Podlaski – Stal Rzeszów 2:2 (1:2)
Bramki: Kot (29), Kalita (90+3) – Koczon (6), Brocki (27).
Orlęta: Stężała – Kiczuk, Zarzecki, Stolarczyk, Szymala, Ciborowski (76 Iwańczuk), Kot, Puton, Wiejak (75 Kalita), Zmorzyński, Myśliwiecki (68 Zawierucha).
Stal: Skuza – Kursa, Kordas, Skała, Gordijczuk, Lisańczuk (69 Skiba), Reiman, Szeliga, Brocki (65 Ceglarz), Prędota (56 Marczak), Koczon (86 Buszta).
Żółte kartki: Puton – Koczon.
Sędziował: Mateusz Czerwień (Kraków).