Czwarty mecz i trzecie zwycięstwo. Piłkarze Rafała Borysiuka nadal w formie. W sobotę biało-zieloni ograli w derbach Avię Świdnik 4:2.
Od pierwszego gwizdka częściej przy piłce była Avia. Goście bez większych problemów przedostawali się w okolice pola karnego rywali, ale nie potrafili na poważnie zagrozić bramce Wiktora Krasowskiego. W szóstej minucie jako pierwsi niezłą szansę stworzyli sobie podopieczni trenera Borysiuka. Kamil Kocoł odegrał do Macieja Wojczuka, a ten popędził na bramkę i uderzył tuż obok słupka.
W 19 minucie nieźle z dystansu strzelił Paweł Uliczny, ale Krasowski odbił piłkę na rzut rożny. Kilka chwil później Krzysztof Salak oddał piłkę rywalom, a następnie przegrał jeszcze „przebitkę” ze Szpakiem na skrzydle. Miał szczęście, że zawodnik przyjezdnych źle dogrywał do kolegów.
Sytuacji bramkowych było, jak na lekarstwo, a tymczasem w 36 minucie z niczego zrobiło się 1:0. Salak wybijał tak naprawdę piłkę ze swojej połowy, a wyszło z tego świetne zagranie do Wojczuka. „Wojo” wykorzystał niezdecydowanie Arkadiusza Górki, pognał na bramkę i po chwili uderzył po ziemi do siatki.
Gospodarze długo się jednak nie cieszyli. Jeszcze przed przerwą Avia doprowadziła do remisu. Rafał Kursa wrzucił z prawego skrzydła, a w polu karnym Szpak wygrał „głowę” z Tomaszem Nieścierukiem i precyzyjnym strzałem tuż przy słupku wyrównał stan spotkania.
Po zmianie stron spotkanie w Białej Podlaskiej zdecydowanie nabrało rumieńców. W 55 minucie po akcji Pawła Zabielskiego centymetrów zabrakło, żeby Kocoł dopadł do piłki. Niedługo później gospodarze mieli najpierw szczęście, a później pecha w jednej akcji. Po centrze z rzutu wolnego Kocoła Mateusz Kompanicki potknął się w swoim polu karnym. Wydawało się, że z prezentu skorzysta Jarosław Kosieradzki, ale zamiast wpakować piłkę do siatki zawodnik Podlasia... skiksował.
W 69 minucie po dograniu Ulicznego w dobrej sytuacji znalazł się „Kompan”, ale próbował przerzucić piłkę nad bramkarzem i nie trafił w bramkę. Szybko akcja przeniosła się na drugą stronę boiska, gdzie Darmochwał wślizgiem trafił w Kocoła. Werdykt arbitra? Karny, którego wykorzystał sam poszkodowany.
Strzelec gola numer dwa szybko zaliczył też asystę. Dośrodkował z rzutu rożnego, obrońcy Avii nie zdołali wybić piłki, a ta spadła pod nogi Pawła Zabielskiego, który huknął do siatki. Wydawało się, że jest po zawodach, ale inne plany mieli goście. Po dośrodkowaniu Ulicznego głową uderzał Kursa, Krasowski nie zdołał utrzymać piłki w rękach i z bliska Górka przywrócił świdniczanom nadzieje przynajmniej na punkt.
Goście ruszyli w poszukiwaniu wyrównania, a trener Łukasz Mierzejewski wymienił obrońcę na gracza ofensywnego. Zamiast strzelić trzeciego gola żółto-niebiescy stracili jednak czwartą bramkę. Eryk Kobza odebrał w środku boiska piłkę Ulicznego i zagrał do Wojczuka, który w sytuacji sam na sam ustalił wynik na 4:2.
Podlasie Biała Podlaska – Avia Świdnik 4:2 (1:1)
Bramki: Wojczuk (36, 85), Kocoł (70-z karnego), Zabielski (76) – Szpak (43), Górka (78).
Podlasie: Krasowski – Archipow (62 Martynek), Kosieradzki, Nieścieruk, Salak, Wojczuk, Dmitruk, Kobza, Andrzejuk, Kocoł (90 Całka), Wojczuk, Zabielski (87 Mierzwiński).
Avia: Androsiuk – Górka, Kursa (80 Poleszak), Mykytyn, Niewęgłowski, Darmochwał, Uliczny, Maluga, Wójcik, Szpak, Białek (46 Kompanicki).
Żółte kartki: Nieścieruk, Kocoł – Wójcik.
Sędziował: Łukasz Szczołko (Lublin).