W minionym tygodniu piłkarze Podlasia rozegrali dwa mecze kontrolne. Lepiej wypadli w środę, kiedy pokonali Orlęta Spomlek 4:1. W sobotę musieli uznać wyższość Avii Świdnik po porażce 1:3. Trener Rafał Borysiuk jest zadowolony z dotychczasowych ruchów transferowych, ale liczy, że do jego drużyny dołączy jeszcze dwóch piłkarzy.
Do tej pory biało-zieloni pozyskali dwóch młodzieżowców, a także Mariusza Chmielewskiego, który po półrocznym pobycie na czwartoligowych boiskach szybko wrócił do ekipy z Białej Podlaskiej i Pawła Szatałę z Huczwy Tyszowce.
Wydaje się, że pewne miejsce między słupkami będzie miał wypożyczony z Termaliki Bruk-Bet Nieciecza Krystian Bartoszek. Golkiper z rocznika 2002 jest wychowankiem BKS Lublin. Zimą 2019 roku trafił jednak do Niecieczy. Nie zdążył jeszcze zadebiutować w drużynie seniorów, a tym trudniej byłoby o to wiosną skoro beniaminek walczy o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Dlatego zdecydował się na występy w III lidze.
– Na pewno lubię pracować z młodymi zawodnikami i na takich nam w zimie zależało. Krystian to naprawdę ciekawy bramkarz i jestem bardzo zadowolony, że do nas trafił. Już po pierwszych meczach widać, że jest pewny w swoich interwencjach i będzie solidnym punktem drużyny – cieszy się „Borys”.
Szkoleniowiec do dyspozycji będzie miał również Borysa Piotrowskiego, którego udało się wypożyczyć z drugoligowej Wisły Puławy. To również zawodnik z 2002 rocznika, który w poprzednim sezonie zaliczył 11 występów na poziomie III ligi. Pięć razy wyszedł nawet w podstawowym składzie Dumy Powiśla. W obecnych rozgrywkach raz pojawił się na boisku w II lidze, przy okazji meczu z Pogonią Siedlce. Wszedł jednak na murawę w 90 minucie.
– Borys również się nam przyda, bo podniesie rywalizację w drużynie. Dzięki tym transferom nie będzie żadnych problemów z młodzieżowcami. Mamy ich siedmiu-ośmiu, a każdy walczy o skład. Rywalizacja na pewno się przyda. Nasza kadra jest trochę mocniejsza, ale to jeszcze nie koniec wzmocnień. Liczę, że trafi do nas jeden, a może nawet dwóch zawodników – wyjaśnia szkoleniowiec Podlasia.
Niewykluczone, że w kadrze pojawi się jeszcze więcej młodzieży z AP TOP 54, bo w końcu nowy prezes Tomasz Buraczewski dąży do połączenia dwóch klubów i wszystko zmierza w dobrym kierunku. – Jeżeli uda się załatwić wszystkie formalności jeszcze przed pierwszym meczem rundy wiosennej, to nie wykluczamy takiej możliwości. Po to zdecydowaliśmy się na taki ruch, żeby przepływ najzdolniejszej młodzieży był większy i łatwiejszy. Dzięki temu Podlasie może mieć jeszcze większą gwarancję, że tych młodych zawodników nie zabraknie – przekonuje Rafał Borysiuk.
I wyjaśnia jeszcze, jakich transferów chciałby dokonać. Na pewno w grę wchodzi zagraniczny napastnik z… Kolumbii. – Jednemu piłkarzowi z Ameryki Południowej już podziękowaliśmy. Trafił się nam w ostatniej chwili i postanowiliśmy go sprawdzić. Nie spisał się źle, ale zaważył brak komunikacji, bo można z nim porozmawiać tylko po hiszpańsku. Dlatego zrezygnowaliśmy. Czekamy jednak na naszą pierwszą opcję, czyli innego Kolumbijczyka, który miał być u nas, ale zaszwankowały kwestie logistyczne i nie doleciał. Mówi po angielsku, więc w jego przypadku problemu z dogadaniem się nie powinno już być. Poza tym jesteśmy jeszcze w kontakcie z polskim piłkarzem, który na razie czeka na ofertę z wyższej ligi. A jeżeli nie uda mu się znaleźć większego klubu, to może wylądować u nas – mówi opiekun klubu z Białej Podlaskiej.
Jego drużyna w najbliższą sobotę zmierzy się u siebie z Olimpią Zambrów (godz. 13).