Po dwóch porażkach z rzędu piłkarze Rafała Borysiuka bardzo potrzebowali zwycięstwa. I swój cel w środę osiągnęli. Nie było łatwo jednak pokonali wyżej notowaną Wólczankę Wólka Pełkińska 1:0.
Już do przerwy biało-zieloni powinni mieć na koncie przynajmniej jednego gola. Dwa razy w doskonałych sytuacjach znalazł się Mariusz Chmielewski.
Za każdym razem fatalnie wykańczał jednak akcję. Można chyba żałować przede wszystkim szansy z 30 minuty, kiedy po świetnym dograniu Kamila Kocoła Chmielewski wpadł w pole karne i dosłownie z pięciu metrów zdecydował się na strzał wewnętrzną częścią stopy. Tak naprawdę wyszło z tego bardzo lekkie podanie do bramkarza. Efekt? 0:0 i spory niedosyt do przerwy w ekipie gospodarzy.
Druga połowa rozpoczęła się dużo lepiej dla białczan. W 50 minucie Podlasie wykonywało aut na swojej połowie, ale kilka podań wystarczyło, żeby znaleźć się blisko szesnastki Wólczanki. Najpierw dobrą górną piłkę rzucił Tomasz Andrzejuk. Nie zdołali jej wybić obrońcy, a futbolówkę przejął Chmielewski. I można powiedzieć, że odrobinę zrehabilitował się za wcześniejsze pudła. Poczekał na nadbiegającego prawym skrzydłem Macieja Wojczuka i w tempo do niego zagrał. „Wojo” miał bardzo dobry, pierwszy kontakt z piłką, bo minął rywala, wpadł w pole karne, a tam idealnie przerzucił piłkę nad wychodzącym bramkarzem.
Po objęciu prowadzenia goście przejęli inicjatywę. Kilka razy naprawdę robiło się groźnie pod bramką gospodarzy. Za każdym razem czegoś jednak brakowało: lepszego strzału, szybszej decyzji, albo gorszej interwencji obrońców z Białej Podlaskiej. Do końcowego gwizdka wynik nie uległ jednak zmianie i drużyna trenera Borysiuka dopisała do swojego konta bardzo ważne punkty.
– Zwycięstwo było najważniejsze, ale chyba każdy się zgodzi, że w pełni zasłużyliśmy na ten sukces. Już do przerwy powinniśmy prowadzić. Przeciwnik może miał jedną sytuację w pierwszej połowie, a my dwie dwustuprocentowe. Kiedy wreszcie zdobyliśmy gola była nerwówka. Tak samo w końcówce. Rywal miał inicjatywę, ale klarownych sytuacji już nie. Dlatego końcowy wynik moim z daniem jest jak najbardziej sprawiedliwy – mówi popularny „Borys”.
Podlasie Biała Podlaska – Wólczanka Wólka Pełkińska 1:0 (0:0)
Bramka: Wojczuk (50).
Podlasie: Kasperek – Archipau (75 Martynek), Nieścieruk, Kosieradzki, Salak, Andrzejuk, Kobza, Kocoł, Dmitruk, Chmielewski (85 Łęcki), Wojczuk (82 Golba).
Żółte kartki: Andrzejuk – Galara.
Sędziował: Piotr Burak (Zamość).