Trudno myśleć o utrzymaniu, kiedy mecze w roli gospodarza trzeba rozgrywać w innym mieście. Tak było z Podlasiem. Biało-zieloni tylko raz wystąpili w Białej Podlaskiej, na stadionie PSW. Pozostałe spotkania odbyły się w Piszczacu. Jest jednak szansa, że przy okazji rundy rewanżowej drużyna Przemysława Sałańskiego wróciła do domu
Podlasie zakończyło rok w strefie spadkowej. Sytuacja wcale nie jest jednak taka zła. Ostatni bezpieczny zespół – Czarni Połaniec mają na koncie trzy punkty więcej. Nawet dziesiąta Wisła Sandomierz jest obecnie bogatsza tylko o osiem „oczek”. A to wcale nie są straty nie do odrobienia. Warunek jest jednak jeden – trzeba częściej punktować przed własną publicznością.
Do tej pory bialczanie w meczach, które rozgrywali jako gospodarze zanotowali... jeden remis i aż siedem porażek. Drużyna trenera Sałańskiego musiała tułać się po innych boiskach z powodu remontu stadionu w Białej Podlaskiej. Ten na wiosnę na pewno nie będzie gotowy. W Piszczacu piłkarzom zupełnie nie idzie, dlatego najbardziej realna wydaje się gra na sztucznej murawie, na obiekcie AZS.
– To nie jest jeszcze żadna, pewna informacja, bo trzeba będzie przystosować to boisko do III ligi. Chodzi chociażby o trybuny. Chcielibyśmy jednak grać w naszym mieście. Skoro cały okres przygotowawczy i tak będziemy ćwiczyli na sztucznej nawierzchni, to jesteśmy za tym, żeby w lidze też występować na tym boisku. Co na to Lubelski Związek Piłki Nożnej? Wygląda na to, że moglibyśmy liczyć na warunkową zgodę. Coś więcej w tym temacie powinniśmy wiedzieć jeszcze w styczniu – wyjaśnia trener Sałański.
A jak wygląda sytuacja kadrowa drużyny przed rundą wiosenną? – Na razie z nikim się nie pożegnaliśmy. Możliwe jednak, że pewne ubytki będą. Chodzi o zawodników, którzy nie byli zadowoleni z liczby minut, jakie na jesieni spędzili na boisku. Mamy też kilku zawodników na oku. Jeden to piłkarz, który ma na koncie trochę występów w III lidze. Drugi grał klasę rozgrywkową niżej, ale nie w naszym województwie. Dostali od nas zaproszenia na styczeń, ale co z tego wyjdzie zobaczymy – dodaje szkoleniowiec Podlasia.
Jego podopieczni do treningów wrócą 10 stycznia. W sumie rozegrają też osiem sparingów. Pierwszy zaplanowano na 26 stycznia, a rywalem będzie wówczas Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski. Później bialczanie zmierzą się z: Olimpią Zambrów (2 lutego), Motorem Lublin CLJ (9 lutego), Mazovią Mińsk Mazowiecki (13 lutego), Lublinianką (16 lutego), Chełmianką (23 lutego), KS Wasilków (2 marca) oraz Tytanem Wisznice (10 marca). Większość spotkań odbędzie się w Białej Podlaskiej.