Polesie walczyło dzielnie z Hetmanem, ale to zespół Jacka Ziarkowskiego zgarnął trzy punkty po wygranej 3:1. A to oznacza, że beniaminek musi pogodzić się ze spadkiem
Ekipa z Kocka znalazła się w trudnej sytuacji. Na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek beniaminek ciągle znajdował się w strefie spadkowej i miał przed sobą mecze z: Hetmanem i Kryształem Werbkowice.
Pierwsze 10 minut sobotniego starcia przebiegało pod dyktando lidera. Zamościanie dominowali i łatwo przedostawali się pod bramkę rywala. Nie potrafili jednak udokumentować przewagi żadnym golem. W 26 minucie gospodarze przechwycili piłkę w środku pola, a kontrę ładnym strzałem zakończył Michał Wójcicki. Potem Polesie mogło się nawet pokusić o drugą bramkę, bo strzelali: Maciej Skrzypek i Grzegorz Misiarz. Obu zawodnikom zabrakło jednak precyzji.
Do przerwy drużyna trenera Białka prowadziła 1:0 i długo po zmianie stron utrzymywała korzystny rezultat. W 72 minucie Mateusz Olszak doprowadził jednak do remisu wykorzystując niezdecydowanie defensywy przeciwnika. Minęło kilkanaście minut i rzut karny wywalczył Kamil Oziemczuk, a po chwili sam wymierzył sprawiedliwość. Polesie nie miało już nic do stracenia i musiało ruszyć do przodu w poszukiwaniu wyrównania. Zamiast bramki na 2:2 to Hetman zaliczył jednak trzecie trafienie za sprawą Cezarego Pęcaka.
Efekt? Polesie na kolejkę przed końcem zajmuje trzecie miejsce od końca, a do bezpiecznej strefy tabeli traci cztery „oczka”. Trzeba dodać, że z powodu spadku Podlasia Biała Podlaska z IV ligą pożegnają się cztery ekipy.
– Dobrze weszliśmy w mecz, ale im dalej w las, tym gorzej się spisywaliśmy. Można powiedzieć, że bardziej niż z przeciwnikiem męczyliśmy się sami ze sobą – śmieje się Jacek Ziarkowski, trener klubu z Zamościa. – Polesie broniło się całym zespołem, ale nawet w pierwsze 10 minut stworzyliśmy sobie kilka sytuacji. Powinniśmy wcześniej coś strzelić. Mimo wszystko nikt chyba nie miał wątpliwości, że byliśmy lepsi i zasłużyliśmy na te trzy punkty – dodaje szkoleniowiec.
Teraz Hetman może szykować się na mecz finałowy Pucharu Polski z Chełmianką. To spotkanie zostanie rozegrane w środę, o godz. 17.30 na stadionie OSiR przy ul. Królowej Jadwigi. – Spodziewam się trudnego pojedynku. Z Chełmianką nigdy nie gra się łatwo – zapewnia „Ziaro”.
Polesie Kock – Hetman Zamość 1:3 (1:0)
Bramki: Wójcicki (26) – Olszak (72), Oziemczuk (84-z karnego), Pęcak (88).
Polesie: Kasperek – Michał Skrzypek, Kamiński, Misiarz, Golda, Król (67 Bielecki), Maciej Skrzypek, Cybul (78 Dobosz), Barnor, Wójcicki (88 Drewienkowski), Waszczyński (84 Majcher).
Hetman: Amermajster – Dudek (62 Skoczylas), Kanarek, Żmuda, Skiba, Kopyciński (46 Pęcak), Buczek, Oziemczuk, Kycko, Rusiecki (46 Pupeć), Olszak.
Żółte kartki: Golda – Oziemczuk, Pupeć.
Sędziował: Rafał Reszka (Lublin).