Piąte zwycięstwo z rzędu i piąte do zera. W sobotę Lewart rozbił w Łukowie Orlęta 5:0. A przy okazji strzelał bardzo ładne bramki
Podczas świetnej serii piłkarze Łukasza Mierzejewskiego po raz trzeci rozgromili rywali pięcioma bramkami. Dwa pozostałe spotkania wygrali po 3:0.
Trudno wyobrazić sobie lepszy początek zawodów niż ten sobotni. Minęło kilkadziesiąt sekund, a Łukasz Najda kapitalnie huknął z dystansu. W drugiej minucie na 0:2 strzelił za to Artur Szkutnik po świetnym, indywidualnym rajdzie. W tym momencie gospodarze mogli się tylko zastanawiać, jak wysoko przegrają z Lewartem. Skończyło się na pięciu bramkach.
Zresztą, po 32 minutach goście mieli już na koncie cztery trafienia. Przewrotką do siatki trafił Dariusz Michna, a wynik do przerwy uderzeniem po długim rogu ustalił Najda. Kapitalną bombę zza pola karnego posłał jeszcze Wojciech Majewski. Piłka leciała w okienko, odbiła się od poprzeczki i wydawało się, że wylądowała już za linią. Sędziowie nie uznali jednak ostatecznie gola. Szkoda, bo chociaż wszystkie bramki były bardzo ładne, to ten chyba jednak wygrałby głosowanie.
W kolejnych fragmentach spotkania przyjezdni zlitowali się nad przeciwnikiem, bo po zmianie stron strzelili do siatki jeszcze „tylko” raz, kiedy w 80 minucie w góry róg z bliska huknął Dawid Pikul.
Podopieczni Roberta Różańskiego mieli jednak szczęście, bo chociaż przegrali, to wszyscy rywale z dołu tabeli również stracili punkty. W efekcie, beniaminek zachował 12 miejsce w tabeli. A za tydzień, w ramach ostatniej kolejki zagra na wyjeździe ze zdegradowanym już Startem Krasnystaw. Jeżeli wygra, to bez względu na inne wyniki na pewno się utrzyma.
– Po dwóch minutach prowadziliśmy 2:0 i nie ma co ukrywać, że grało się nam już dużo łatwiej – przyznaje Łukasz Mierzejewski. – Nie przypominam sobie, żebyśmy szybciej strzelili trzy gole. Cieszy, że znowu padło pięć bramek, bo jeszcze podreperowaliśmy swoje konto. Nie tylko wynik w sobotę był dobry, bo gra także. Można powiedzieć, że po meczu w Łukowie są same plusy. Czy liczymy jeszcze, że uda się zająć drugie miejsce? Skoro jest szansa, to na pewno trzeba grać do końca – dodaje popularny „Mierzej”.
Orlęta Łuków – Lewart Lubartów 0:5 (0:4)
Bramki: Najda (1, 32), Szkutnik (2), Michna (11), D. Pikul (80).
Orlęta: Karpiński – Czerski, Bulak, Machniak, Miszta, Kierych, Siemieniuk, Skwarek, Soćko (62 Ścioch), Kurowski (46 Rożen), Łukasiewicz (46 Tucki).
Lewart: Prusak (46 Kuźma) – Wankiewicz, Ponurek, Michna, Szafrański, Pokrywka (72 Filipczuk), Majewski, Bujak (69 A. Pikul), Najda, Fularski (46 Gliniak), Szkutnik (59 D. Pikul).
Żółta kartka: Bujak (Lewart).
Sędziował: Daniel Złotnicki (Lublin).
Orlęta Łuków - Lewart Lubartów 0:5
Wideo: Kibice Lewartu Lubartów