Środowa seria gier w grupie czwartej była szczęśliwa dla zespołu ze Świdnika. Avia przedłużyła świetną passę i wygrała czwarty mecz z rzędu. Tym razem pokonała na wyjeździe Siarkę Tarnobrzeg, czyli lidera tabeli 1:0.
Mecz w Tarnobrzegu długo był wyrównany. W pierwszej połowie kilka dobrych okazji stworzyli sobie jednak goście. Dwa razy próbował Dominik Maluga, a w końcówce w bramkę nie trafił też Dominik Kunca. Po zmianie stron od razu swoją szansę mieli także piłkarze gospodarzy, ale tym razem na posterunku był Andrzej Sobieszczyk.
W końcówce spotkania fortuna sprzyjała ekipie Łukasza Mierzejewskiego. Po dośrodkowaniu Macieja Góralskiego jeden z rywali wpakował piłkę do swojej bramki. Siarka próbowała jeszcze uratować remis, ale żółto-niebiescy dowieźli korzystny wynik do końcowego gwizdka.
– Jeżeli dobrze pamiętam, to kiedy graliśmy z Cracovią, to rywale też byli liderem. Teraz udało się pokonać drugi zespół, który zajmował pierwsze miejsce. Na pewno bardzo się cieszymy, bo przedłużyliśmy naszą dobrą passę. Myślę, że dobrze przygotowaliśmy się do tego spotkania. Motorycznie też wyglądaliśmy całkiem nieźle. Nie pozwoliliśmy Siarce na zbyt wiele, dlatego brawa dla zespołu za kolejny udany mecz. Mogliśmy nawet strzelić coś wcześniej, bo w pierwszej połowie sytuacje miał Dominik Maluga, a później także Wojtek Białka. Rywale? Na początku drugiej części Andrzej Sobieszczyk świetnie poradził sobie ze strzałem z głowy rywala, a później także z dobitką. Myślę, że to również był kluczowy moment meczu. Mamy trzy punkty, ale teraz skupiamy się już na kolejnym przeciwniku. Z Sokołem Sieniawa też będziemy chcieli wygrać, żeby jeszcze zbliżyć się do tej czołówki – zapowiada trener Mierzejewski.
Co działo się na innych boiskach? Orlęta Spomlek dobrze rozpoczęły mecz ze Stalą Stalowa Wola. Od 13 minuty prowadziły po bramce wracającego po pauzie za czerwoną kartkę Patryka Szymali. Niestety, później strzelała już tylko „Stalówka”, która pokonała biało-zielonych 2:1 i tym samym wygrała… pierwszy mecz ligowy w tym roku.
Kolejnej porażki doznała Tomasovia, ty razem u siebie z Unią Tarnów. Niebiesko-biali najpierw dostali gola do szatni, a po 22 minutach drugiej odsłony było już 0:3. Cenne „oczko” z Łagowa przywiozło Podlasie, które zremisowało z faworyzowanym ŁKS 1:1. Do końca Grala Chełmianka, której punkt w starciu z Podhalem Nowy Targ uratował Ezana Kahsay w doliczonym czasie gry. Dzięki temu bardzo ciekawie wygląda sytuacja w czołówce tabeli. Trzy pierwsze ekipy mają po 51 punktów, a czwarta, właśnie Chełmianka 50.
PIŁKARSKA III LIGA, GRUPA IV
Wisłoka Dębica – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 0:0 * Czarni Połaniec – Wólczanka 3:1 (Kramarz 19, 78, Gębalski 90 – Pietluch 53) * Tomasovia Tomaszów Lubelski – Unia Tarnów 0:3 (Biały 41, Kieroński 58, 67) * Sokół Sieniawa – Korona Rzeszów 2:1 (Pisarek 43, 48 – Piątek 29-z karnego) * Siarka Tarnobrzeg – Avia Świdnik 0:1 (samobójcza 81) * Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Stal Stalowa Wola 1:2 (Szymala 13-z karnego – Świderski 27, Jopek 71) * Cracovia II – Wisła Sandomierz 0:0 * ŁKS Łagów – Podlasie Biała Podlaska 1:1 (Imiela 17 – Pigiel 36) * Chełmianka Chełm – Podhale Nowy Targ 1:1 (Kahsay 90 – Nowak 49).