Stal znowu lepsza od Podlasia. Na jesieni było 3:0, a tym razem 3:1. Wszystkie gole dla gospodarzy zdobyli bracia Królowie. Rafał strzelił dwa, a jednego dorzucił Kamil
Gospodarze szybko załatwili sprawę. Nie minęło pół godziny, a Stal miała już w zapasie dwie bramki. W 13 minucie piłkę na „wapnie” ustawił Rafał Król, który sam był faulowany. Przed tygodniem najlepszy strzelec zmarnował karnego w Daleszycach, ale drugi raz się nie pomylił i pewnym strzałem dał niebiesko-żółtym prowadzenie. A w 27 minucie kraśniczanie poprawili wynik. Tym razem pierwszego gola po powrocie do Polski zdobył Kamil Król. Po podaniu Marcina Świecha były zawodnik Górnika Zabrze, czy Motoru najpierw strzelił w bramkarza, ale przy dobitce głową skierował już piłkę do siatki.
Po zmianie stron Podlasie ruszyło do ataku i szybko udało się zaliczyć kontaktowe trafienie. Paweł Komar przymierzył bezpośrednio z zrzutu wolnego, z około 18 metrów. Kolejna próba ze stojącej piłki mogła przynieść wyrównanie, ale Kamil Dmowski ostemplował poprzeczkę. Gospodarze słusznie martwili się o końcowy wynik, ale w 72 minucie uspokoili kibiców. Tym razem po starciu z Dmowskim faulowany w szesnastce przyjezdnych był Daniel Szewc. A jedenastkę na gola zamienił ponownie Rafał Król i było po meczu.
Kiedy jeden zespół dostaje dwa karne, to wiadomo, że pojawiają się wątpliwości. A goście mieli spore pretensje do sędziów. – To nie były klarowne sytuacje. A druga w ogóle nie powinna mieć miejsca. Nie wiem, skąd się wziął ten karny, z Wenus, czy może z Marsa. Nasz zawodnik najpierw wybił piłkę, a dopiero później doszło do starcia z rywalem – mówił niepocieszony Przemysław Sałański, opiekun przyjezdnych. – Z mojej perspektywy nie zasłużyliśmy na porażkę, ale się nie załamujemy. Za tydzień spróbujemy pokazać to w meczu z Motorem – dodaje trener ekipy z Białej Podlaskiej.
– Byliśmy po prostu skuteczniejsi w stałych fragmentach gry. Rafał Król był pod dużą presją, ale dwa razy stanął na wysokości zadania. Jak oceniam jedenastki? Pierwszą widziałem dobrze i uważam, że arbiter podjął słuszną decyzję. Przy drugiej też wydawało mi się, że to był atak na piłkę wyprostowaną nogą – tłumaczy Jarosław Pacholarz, szkoleniowiec kraśniczan.
Za tydzień obie drużyny czekają kolejne derby. Podlasie podejmuje Motor, a Stal jedzie do Puław.
Stal Kraśnik – Podlasie Biała Podlaska 3:1 (2:0)
Bramki: R. Król (13, 72-obie z rzutów karnych), K. Król (27) – Komar (50).
Stal: Ciołek – Kudriawcew (79 Lucyk), Mazurek, Pietroń, Świech, Wawryszczuk (65 Partyka), Szewc (84 Nastałek), Skrzyński (65 Drozd), Welman (81 Koneczny), R. Król, K. Król.
Podlasie: Wrzosek – Renkowski (84 Mitura), Chyła, Konaszewski, Komar, Andrzejuk (88 Dmitruk), Tkaczuk (73 Chmielewski), Dmowski, Kaznocha, Kosieradzki (73 Nieścieruk), Syryjczyk (73 Kruczyk).
Żółte kartki: K. Król, Skrzyński, Partyka – Tkaczuk, Konaszewski.
Sędziował: Grzegorz Jabłoński (Kraków).