Ciekawie zapowiada się niedzielne spotkanie Stali Kraśnik z Wisłą Sandomierz (godz. 17). Obie drużyny strzelają w tym sezonie sporo goli
Piłkarze Jarosława Pacholarza po sześciu kolejkach są tym najskuteczniejszym zespołem grupy czwartej. Do tej pory zanotowali już 15 trafień. Z kolei Wisła w tej klasyfikacji zajmuje piąte miejsce z dorobkiem 11 bramek. Niedzielny mecz będzie też pojedynkiem snajperów, którzy są ostatnio w wysokiej formie. Po stronie gospodarzy będzie oczywiście Rafał Król – autor dziewięciu goli.
A w ekipie gości występuje Krzysztof Zawiślak. 26-latek po przenosinach do Sandomierza jest w „gazie”. Na początku rozgrywek już pięć razy pokonywał bramkarzy rywali. A tyle samo trafień zaliczył w całym poprzednim sezonie w barwach Chełmianki.
– Wiemy, że Wisła to drużyna chimeryczna. Potrafi naprawdę dobrze zaprezentować się w ataku i zdobyć kilka goli, ale ma problemy w defensywie. Z przodu mają szybkich napastników, którzy potrafią strzelać, a w tyłach zdarzają im się proste błędy – ocenia najbliższego przeciwnika trener Pacholarz. I dodaje, na czym musi się skupić jego zespół. – Przede wszystkim na swoim graniu, ale i na zatrzymaniu klubu z Sandomierza – wyjaśnia szkoleniowiec.
Problem w tym, że z powodu pauzy za kartki nie będzie mógł zagrać podstawowy stoper Julien Tadrowski. Pilnować muszą się także inni gracze, bo po trzy „żółtka” na koncie mają już: Marcin Świech, Władysław Kudriawcew i Jakub Czelej. – Mamy plan, jak wypełnić lukę w obronie. Jak wypada jeden zawodnik, to jesteśmy w stanie sobie poradzić. W niedzielę interesują nas przede wszystkim trzy punkty i postaramy się wykorzystać słabe punkty przeciwnika – mówi trener Pacholarz.