Niewiele do powiedzenia w Stalowej Woli mieli piłkarze Tomasovii. Drużyna Pawła Babiarza przegrała z tamtejszą Stalą 1:3 i jest coraz bliższa spadku do IV ligi.
W pierwszej połowie „Stalówka” miała kilak sytuacji, ale wykorzystała tylko jedną z nich. Gola w 34 minucie zdobył Daniel Świderski. Kwadrans po przerwie wynik poprawił Mateusz Hudzik, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Łukasza Kacprzyckiego.
W końcówce najpierw kolejną bramkę dla gospodarzy strzelił Sławomir Duda, a następnie humory przyjezdnym odrobinę poprawił Mateusz Tomaszewski, który ustalił rezultat na 3:1.
– W pierwszej połowie Stal miała optyczną przewagę. My graliśmy może nie nazwę tego radosnym futbolem, ale dziecięcym. W wielu sytuacjach zachowywaliśmy się bardzo dobrze, żeby zaraz popełnić prosty błąd, po którym rywale mieli swoje okazje. Przewaga rywali była widoczna, a my nie zagroziliśmy nawet bramce gospodarzy. Od 60 minuty dokonałem czterech zmian, po których gra nieco się zmieniła i przynajmniej przez chwilę potrafiliśmy utrzymać piłkę i wymieniać podania. Nic jednak z tego wynikało, a Stal wygrała zasłużenie. Dobrze jednak, że strzeliliśmy honorową bramkę, bo z przebiegu gry nam się należała – oceniał po meczu Paweł Babiarz.
Szkoleniowiec przyznał także, że niebiesko-biali nie wierzą już w utrzymanie na trzecioligowych boiskach. – Nasz skład był trochę przemeblowany, ale jest to spowodowane tym, że nie mamy już szans na utrzymanie. Tylko matematyka nas ratuje. Od dwóch-trzech tygodni już średnio w to wierzyliśmy, a teraz już wcale. Dlatego dajemy zagrać wszystkim, żeby zebrali doświadczenie w trzeciej lidze, bo to bardzo duża różnica w porównaniu z naszą czwartą – wyjaśnia opiekun Tomasovii.
Stal Stalowa Wola – Tomasovia Tomaszów Lubelski 3:1 (1:0)
Bramki: Świderski (34), Hudzik (59), Duda (85) – Tomaszewski (90).
Stal: Smyłek – Skrzyniak, Stępniowski (70 Duda), Hudzik, Wojtysiak, Zięba, Kiełbasa (68 Grabarz), Stelmach, Lebioda (87 Barata), Kacprzycki (81 Szifer), Świderski (81 Drobot).
Tomasovia: Krawczyk – Wolanin (60 Tomaszewski), Chmura, Błajda (60 Zozulia), Pleskacz, Tsybulnyk, Smoła (83 Lis), Orzechowski, Doiteau (60 D. Szuta), Żurawski, Dorosz (60 Słotwiński).
Żółte kartki: Stępniowski, Duda – Chmura, Orzechowski
Sędziował: Mateusz Czerwień (Kraków).