![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2021/2021-10/cf54e7e07737fe6d0f404b2253793f09_std_crd_830.jpg)
Nie było niespodzianki w starciu Startu Krasnystaw z Chełmianką. Trzecioligowiec wygrał na wyjeździe 2:0. Dzięki temu awansował do finału okręgowego Pucharu Polski. Gospodarze jednak powalczyli i w końcówce postraszyli wyżej notowanego przeciwnika
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Kluczowa dla losów spotkania okazała się końcówka pierwszej połowy. Najpierw centrę Przemysława Kanarka na gola zamienił Paweł Myśliwiecki, który wynik otworzył po strzale głową.
Minęło 180 sekund, a drużyna Marka Kwietnia przegrywała już dwoma bramkami. Tym razem z dobrej strony pokazał się Michał Grądz, który odebrał piłkę obrońcy, minął go, a po chwili wpakował futbolówkę do siatki.
Oczywiście, biało-zieloni mieli przewagę w posiadaniu piłki, a do tego sporo innych sytuacji. Bliski podwyższenia wyniku był zwłaszcza Dawid Skoczylas, który przymierzył jednak w poprzeczkę. Trzy niezłe okazje zmarnował także Ezana Kahsay. Trzeba jednak przyznać, że Start też wyprowadzał groźne kontry. Niewiele zabrakło, żeby w końcówce gospodarze zaliczyli kontaktowe trafienie. Pudłowali jednak: Lando, czy Karol Łubkowski. I ostatecznie z awansu do finału cieszyła się ekipa z Chełma.
Co ciekawe, trener Kwiecień w drugiej połowie wpuścił na boisko dwóch zawodników z rocznika 2006. Dłużej grał napastnik Maciek Buk, a w końcówce w seniorach zadebiutował także bramkarz Jakub Dubaj.
– Szkoda, że przegraliśmy akurat po dwóch, indywidualnych błędach. To był jednak dla nas mecz po naukę. Mieliśmy kilka udanych kontrataków, zwłaszcza w drugiej połowie. Po przerwie na boisko weszło sporo młodzieży i naprawdę jestem zadowolony z postawy chłopaków, bo powalczyliśmy. Teraz najważniejszy jest już dla nas kolejny mecz ligowy z Huczwą Tyszowce – wyjaśnia Marek Kwiecień, opiekun Startu.
Trener klubu z Chełma, Tomasz Złomańczuk przyznaje za to, że jego piłkarze powinni strzelić więcej goli. – Mieliśmy dużą przewagę, można powiedzieć, że nawet dominowaliśmy. Takie mecze zawsze są jednak trudne do momentu zdobycia pierwszego gola. Dopóki rywal miał siły, to naprawdę bardzo dobrze nam przeszkadzał i dużo pracował na boisku. Po tym, jak objęliśmy prowadzenie grało się już łatwiej, ale brakowało nam skuteczności. Mogliśmy rozstrzygnąć spotkanie trochę wcześniej. Zamiast tego w końcówce trochę się jednak denerwowaliśmy. Gospodarze wypracowali sobie naprawdę dogodną okazję i powinni strzelić kontaktową bramkę – mówi trener Złomańczuk.
Niestety, jego drużyna kończyła zawody w dziesiątkę, bo kontuzji mięśniowej doznał Grzegorz Bonin. Na razie nie wiadomo, czy doświadczony zawodnik będzie w stanie zagrać w sobotę z rezerwami Cracovii, w meczu na szczycie tabeli grupy czwartej.
Start Krasnystaw – Chełmianka Chełm 0:2 (0:2)
Bramki: Myśliwiecki (39), Grądz (42).
Start: Janiak (80 Dubaj) – Łubkowski, Saj, Kraiko, Kożuchowski (65 Kowalski), D. Sołdecki (65 Piwko), Chariasz (65 J. Sołdecki), Szponar, Lenard (55 Ciechan), Florek (55 Lando), Skiba (55 Buk).
Chełmianka: Długosz – Brzozowski, Mazurek (46 Wołos), Zbiciak, Kanarek (46 Budzyński), Wójcik (46 Bonin), Czułowski (46 Bednara), Skoczylas, Gustaw (67 Wiatrak), Grądz, Myśliwiecki (46 Kahsay).
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)