W sobotę o godz. 12 Świdniczanka miała zakończyć rundę jesienną meczem z Siarką Tarnobrzeg. Spotkanie po raz kolejny zostało jednak odwołane. Co ciekawe, rywale pojawili się w Lubartowie, ale sędziowie zdecydowali, że z powodu trudnych warunków atmosferycznych mecz jednak się nie odbędzie.
Starcie Świdniczanki z Siarką pierwotnie miało zostać rozegrane 18 listopada. Boisko nie nadawało się jednak do gry. W sobotę obie ekipy miały zagrać na sztucznej murawie, w Lubartowie.
– Jeszcze 1,5 godziny przed meczem boisko było naprawdę dobrze przygotowane. Trzeba przyznać, że MOSiR Lubartów stanął na wysokości zadania. Niestety, intensywne opady śniegu spowodowały, że sędziowie odwołali spotkanie – wyjaśnia Łukasz Gieresz, trener beniaminka ze Świdnika.
Kiedy drużyny odrobią zaległości? Na pewno nie w tym roku. – Jeszcze nie ustaliliśmy dokładnego terminu, ale wydaje się, że zagramy w marcu – dodaje trener Gieresz.
Jego podopieczni jeszcze nie kończą treningów. Na 15 grudnia zaplanowano spotkanie w klubie, po którym zawodnicy dostaną indywidualne rozpiski. – Na razie będziemy się jeszcze spotykać przez kilkanaście dni, ale na pewno ten okres będzie zindywidualizowany. Mamy nadzieję, że zawodnicy, którzy mieli jakieś urazy dojdą do siebie i że w styczniu wszyscy wspólnie będą mogli rozpocząć przygotowania – mówi szkoleniowiec.
WISŁA TEŻ NIE ZAGRA
W niedzielę o godz. 14 planowane było spotkanie: Stal Stalowa Wola – Wisła Grupa Azoty. Wiadomo już jednak, że zawody nie dojdą do skutku, z powodu złego stanu boiska. Nowy termin zawodów na razie nie został ustalony.