W sobotę piłkarze Motoru zmierzą się w meczu półfinałowym Pucharu Polski z Lublinianką. Trener Tomasz Złomańczuk przekonuje, że ciągle ma kilka znaków zapytania, jeżeli chodzi o podstawowy skład swojej drużyny
W sobotę żółto-biało-niebiescy pokonali czwartoligowy Kryształ Werbkowice 2:1. W pierwszej połowie dłużej utrzymywali się przy piłce, ale zdobyli tylko jednego gola. Po zmianie stron mecz wyraźnie się otworzył. Jedni i drudzy mieli swoje okazje, jednak ostatecznie zapisali na swoim koncie po jednej bramce.
Wydaje się, że pierwszym bramkarzem będzie jednak Krzysztof Żukowski. Rywalizacja na tej pozycji jest jednak bardzo duża. Poza Pawłem Sochą, który ma za sobą świetną rundę jest jeszcze Maciej Zagórski, którego atutem jest fakt, że nadal ma status młodzieżowca. Bardzo przyda się Paweł Piątek pozyskany z Orła Przeworsk, który nie dość, że pokazał w sparingach, że potrafi strzelać gole, to także nadal jest młodzieżowcem.
Z klubowych juniorów wydaje się, że najbliżej składu jest Szymon Kamiński, który jako jedyny wystąpił w sparingu z Kryształem. W meczach kontrolnych dobrze spisywał się także Marcin Michota.
– Jedenastka na mecz z Lublinianką ciągle nie jest zamknięta. Do spotkania zostało jeszcze kilka dni i będziemy obserwowali piłkarzy. Mamy 20 równorzędnych ludzi i na pewno wybierzemy tych, którzy będą w najlepszej formie – przekonuje trener Tomasz Złomańczuk.
W ostatnich dniach z zespołu odszedł Krystian Brudz. 18-letni napastnik w sezonie 2014/2015 zaliczył trzy występy w seniorach, ale w obecnych rozgrywkach nie dostał szansy ani razu. Dlatego postanowił poszukać szczęścia gdzie indziej. Ostatecznie wylądował na wypożyczeniu w Tomasovii. – Nie chcieliśmy, żeby Krystian odchodził, ale chciał grać. Zdecydowanie większe szanse na występy dostanie w Tomaszowie Lubelskim. Nie zanosi się, żeby kolejni nasi juniorzy udali się gdzieś na wypożyczenie. W końcu oprócz pierwszego zespołu jest jeszcze Centralna Liga Juniorów – przyznaje szkoleniowiec klubu z Lublina.
W zimie do żółto-biało-niebieskich dołączyło trzech piłkarzy. Bramkarz Socha, obrońca Julien Tadrowski i napastnik Piątek. Czy kolejne transfery są jeszcze możliwe?
– Nie wykluczamy, że ktoś nowy może się jeszcze pojawić. W tych ostatnich dniach dostępni mogą być gracze, którzy nie załapali się do klubów z wyższych lig. I jeżeli trafi się jakaś okazja, to być może skorzystamy. Jeżeli mielibyśmy się jeszcze zdecydować na jakiś transfer, to na pewno będzie to zawodnik ofensywny – wyjaśnia trener Złomańczuk.