Jednym z najciekawszych meczów w weekend będzie spotkanie w Puławach, gdzie tamtejsza Wisła zagra ze Stalą Kraśnik. Początek zawodów zaplanowano na godz. 16
W środku tygodnia obie drużyny grały w okręgowym Pucharze Polski. Dużo lepiej wypadła Duma Powiśla, która łatwo ograła Świdniczankę 5:0. Kraśniczanie nie dość, że odpadli z rozgrywek na etapie ćwierćfinału, to dodatkowo musieli rozegrać aż 120 minut, a gorsi od Lewartu Lubartów okazali się dopiero w serii rzutów karnych.
– Na pewno chcieliśmy uniknąć przede wszystkim dogrywki. W końcu już w sobotę czeka nas trudny mecz w lidze. Szczerze mówiąc ten dodatkowy czas gry chodził za mną przez kilka dni. I jednak do niego doszło. Szkoda porażki, ale zagrało też kilku młodych zawodników. Mam nadzieję, że do spotkania w Puławach zdążą się zregenerować – mówi Jarosław Pacholarz, trener niebiesko-żółtych.
Jego podopieczni mają dobre wspomnienia z ostatniego wyjazdu na stadion Wisły. W doliczonym czasie gry po ładnej bramce Rafała Króla zremisowali tam 2:2. – W pierwszej połowie przeciwnik nas zdominował. W drugiej spisaliśmy się zdecydowanie lepiej. Obserwowałem już naszego najbliższego rywala i wiem, że mają dużo większy potencjał niż liczba punktów, jaką do tej pory wywalczyli. Dla mnie to jeden z najlepszych zespołów w lidze. Musimy się wznieść na wyżyny, żeby powalczyć o dobry wynik. Jedziemy jednak z nastawieniem na walkę o trzy punkty – zapewnia opiekun Stali.
Kibice w Puławach dostali ostatnio kolejne złe wieści. W miniony weekend meczu w Zamościu nie dokończył Przemysław Skałecki. Podstawowy młodzieżowiec doznał urazu stawu skokowego i na pewno wypadnie z gry na jakiś czas. – Znowu musimy czekać na wieści od lekarzy. Myślę, że mądrzejsi będziemy w poniedziałek. Nie ma jednak co ukrywać, że mamy wielkiego pecha do kontuzji. To już piąty taki przypadek, kiedy naszemu zawodnikowi przytrafia się uraz mechaniczny, na który nie możemy nic poradzić – mówi Marcin Popławski, drugi trener Dumy Powiśla.
Wcześniej z gry wypadli: Mateusz Pielach, Arkadiusz Maksymiuk, Marcin Pigiel, a także Włodzimierz Puton. – Mamy grupę młodych zawodników i teraz nadchodzi ich szansa. Ostatnio przytrafił nam się słabszy występ w Zamościu, ale ogólnie nie gramy źle. Brakuje tylko punktów. Stal na pewno będzie ciężkim rywalem. To w końcu wicelider, a słaba drużyna nie uzbierałaby aż tylu punktów. Gramy jednak u siebie i będziemy chcieli pokazać się z dobrej strony, a przy okazji wygrać – wyjaśnia popularny „Papaj”.